Z fikcyjnych umów kredytowych uzyskała 390 tys. zł na prywatne cele. Dyrektor banku i trzy pracownice z zarzutami
Do ośmiu lat pozbawienia wolności grozi Monice S. i trzem innym pracownikom banku, podejrzanym o oszustwa i fałszowanie dokumentów w latach 2014-2015 - poinformował w poniedziałek zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim Maciej Godzisz.
W styczniu 2018 r. podejrzanym postawiono łącznie 27 zarzutów.
Z informacji prokuratury wynika, że w latach 2014-2015, Monika S., pełniąc funkcję dyrektora oddziału lokalnej placówki banku, zawarła szereg fikcyjnych umów kredytowych, podrabiając podpisy rzekomych kredytobiorców, którzy faktycznie nigdy nie zaciągali kredytów w tym banku. W ten sposób podejrzana nielegalnie uzyskała środki finansowe w kwocie około 390 tys. zł, które następnie wykorzystała na swoje prywatne cele.
W procederze podejrzanej Monice S. pomagały trzy inne pracownice banku, którym prokurator przedstawił zarzuty pomocnictwa do przestępstwa oszustwa.
Przyznała się do winy
W toku śledztwa, Monika S. przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Podejrzana została objęta dozorem policji i zakazem kontaktowania z pokrzywdzonymi.
Na poczet przyszłej kary prokuratura dokonała także zabezpieczenia majątkowego nieruchomości o wartości blisko 320 tys. zł należącej do Moniki S.
W związku z wyzbywaniem się przez podejrzaną swojego majątku, prokurator skorzystał z możliwości dokonania zabezpieczenia majątkowego, nawet wówczas, gdy osoba podejrzana przenosi własność swojego mienia na inne osoby, chcąc w ten sposób uniknąć utraty korzyści finansowych uzyskanych z popełnionego przestępstwa.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze