Nie żyje Kinga Kęsik. Policjantka i mistrzyni fitness walczyła z rakiem żołądka
Informację o śmierci funkcjonariuszki przekazała policja na Twitterze. "Bardzo smutna dla nas wiadomość. Łączymy się z rodziną w bólu. Kinga walczyła z nowotworem do końca. Za szybko, za młodo..." - napisano. U wicemistrzyni świata, mistrzyni Europy i dwukrotnej mistrzyni Polski w konkurencji fitness lekarze 1,5 roku temu zdiagnozowali zaawansowane stadium nieoperacyjnego raka żołądka.
Kinga Kęsik (dawniej Szweda) walczyła z nowotworem od lipca 2016 r. Po tygodniach walki, licznych badaniach, wizytach u lekarzy nadzieje na pomoc malały, aż w końcu odesłano ją do hospicjum.
Szansa na podjęcie walki z chorobą pojawiła się za granicą, w niemieckiej klinice, o czym pisaliśmy we wrześniu 2016 r.
Trenowała po kilka godzin dziennie
32-letnia sportsmenka przygodę z kulturystyką rozpoczęła w 2012 roku, za namową swojego chłopaka, Mikołaja. Zaledwie po kilku miesiącach treningów zaczęła odnosić pierwsze sukcesy. Najpierw w Polsce, następnie na świecie: w Kanadzie, Hiszpanii, czy na Litwie.
By osiągnąć sukces codziennie trenowała przez wiele godzin, przestrzegała bardzo restrykcyjnej diety. Ale ciężko pracowała nie tylko w siłowni. Na co dzień realizowała się jako policjantka w Komendzie Powiatowej Policji w Tucholi.
Bardzo smutna dla nas wiadomość. Łączymy się z rodziną w bólu.
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) 15 stycznia 2018
Kinga walczyła z nowotworem do końca. Za szybko, za młodo..... pic.twitter.com/Rzk6eD9pKT
polsatnews.pl