IPN ściga SS-manów. Pomóc ma Interpol. "To ostatnia szansa na ich osądzenie"
W IPN został utworzony specjalny zespół, którego celem jest m.in. ustalenie danych osób, które w czasie wojny pełniły służbę w niemieckich obozach koncentracyjnych. Na liście jest 1600 nazwisk - informuje poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
"W Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, czyli centrali pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, został utworzony zespół, którego celem jest m.in. ustalenie danych osób, które w czasie wojny pełniły służbę w SS w obozach koncentracyjnych oraz zagłady, które władze III Rzeszy Niemieckiej założyły na terenie okupowanej Polski" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
- Po otrzymaniu tych danych prokuratorzy podjęli działania zmierzające do ustalenia ewentualnego miejsca pobytu tych osób lub uzyskania informacji o dacie i miejscu ich śmierci. Działania te polegają na kierowaniu zapytań do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji Komendy Głównej Policji, które za pośrednictwem sieci Interpol podejmuje czynności poszukiwawcze - poinformował prokurator Robert Janicki z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
392 wniosków dotyczących poszukiwanych esesmanów
- Podjęte działania, z uwagi na kwestie natury biologicznej, stanowią ostatnią szansę na ewentualne pociągnięcie sprawców zbrodni ludobójstwa popełnionych na Polakach w okresie II wojny światowej do odpowiedzialności karnej - dodał prokurator Janicki.
Jak pisze gazeta, w skład tego zespołu wszedł prokurator, archiwista i kilku historyków. Zespół ten wspiera prokuratorów, którzy prowadzą tzw. obozowe śledztwa.
Jak poinformował Janicki dotychczasowym efektem prac tegoż zespołu było wytypowanie spośród ponad 23 tysięcy funkcjonariuszy SS pełniących służbę w tych obozach grupy około 1600 SS-manów.
Do tej pory oddziałowe komisje śledcze IPN skierowały łącznie 392 wniosków dotyczących poszukiwanych esesmanów. Dotyczą one głównie osób mogących mieszkać w Niemczech i Austrii, zaś w pojedynczych przypadkach m.in. w Chorwacji, Serbii, Rumunii, Słowenii, Holandii, Francji, na Węgrzech i na Ukrainie.
Grupę wytypowano, biorąc pod uwagę datę urodzenia
- Pierwsze kilkanaście odpowiedzi już uzyskano. Wynikało z nich, że poszukiwane osoby zmarły lub nieznane jest miejsce ich pobytu - zaznaczył Janicki. Zapewnił też, że są przygotowywane kolejne wnioski w sprawie byłych funkcjonariuszy SS, które następnie będą przekazywane do Interpolu.
Grupę wytypowano, biorąc pod uwagę datę urodzenia. Śledczy założyli, że jeszcze mogą żyć osoby, które urodziły się w połowie lat 20. Pod koniec wojny takie osoby mogły mieć około 20 lat, a dzisiaj mają ok. 90 lat.
Jak dodaje w rozmowie z "Rz" Janicki, wzięto też pod uwagę fakt posiadania o nich dodatkowych danych, które mogą pomóc policji w poszukiwaniach, np. miejsce zamieszkania przed wojną lub w czasie wojny, wykonywany zawód, miejsce pracy przed wstąpieniem do SS. Istotne było też to, że przy tych nazwiskach nie widniała informacja o ich skazaniu za popełnione zbrodnie - co wykluczałoby możliwość ścigania tych osób.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze