Wybory prezydenckie w Czechach. Zeman i Drahosz w drugiej turze
Walczący o reelekcję prezydent Czech Milosz Zeman i były przewodniczący Czeskiej Akademii Nauk Jirzi Drahosz zmierzą się w drugiej turze wyborów szefa państwa 26 i 27 stycznia. Po zliczeniu wyników z 99,6 proc. okręgów uzyskali oni 38,8 i 26,5 proc. głosów.
Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich są zgodne z sondażami przeprowadzonymi w kampanii wyborczej - podkreślali polityczni komentatorzy obserwujący w mediach liczenie głosów. Zaskoczenia nie było. Frekwencja wyniosła 61 proc., co jest średnią dla czeskich wyborów.
Zeman: jestem jeszcze młody, mam siłę i energię
Dla osób z otoczenia prezydenta Zemana i zaproszonych przez niego gości wynajęto restaurację w pobliżu Zamku Praskiego. Do budynku nie pozwolono wejść dziennikarzom. Do środka wpuszczono ich dopiero przed godz. 17 na konferencję prasową kandydata. Zeman dziękował najbliższym i wyborcom, zwracając uwagę na swój wynik w pierwszej turze, który okazał się lepszy niż w pierwszej rundzie wyborów prezydenckich w 2013 roku, gdy uzyskał 23 proc. głosów.
- Nigdy nie bałem się uczestniczyć w najróżniejszych dyskusjach. Jestem jeszcze młody, mam siłę i energię, a dyskusje lubię - mówił 73-letni Zeman. Oświadczył, że ze swoim konkurentem Drahoszem spotka się podczas debaty.
"Nie wygląda to źle"
W sztabie wyborczym Drahosza zebrało się około 300 osób. Dziennikarze mieli dostęp do sali od samego początku i mogli obserwować wyniki głosowania prezentowane tam na dużym ekranie.
- Nie wygląda to źle - powiedział podczas wystąpienia w trakcie liczenia głosów do swoich zwolenników. Dziękował wyborcom za udział w wyborach, w tym osobom, które głosowały na niego.
Przemawiając jeszcze przed konferencją obecnego prezydenta, mówił m.in.: „Zastanawiam się, z kim będę konkurował? Z Miloszem Zemanem czy jego współpracownikami?”. Nawiązał w ten sposób do konsekwentnego odrzucania przez Zemana zaproszeń do bezpośrednich debat.
- Niech wszyscy, którzy mają nadzieję na zmiany, przyjdą głosować, a ja obiecuję, że ich głosy nie pójdą na na marne - dodał Drahosz. Zapowiedział, że znaczną część kampanii przed drugą turą będzie prowadzić poza Pragą. Podkreślił, że nie będzie zabiegał o jednoznaczne deklaracje poparcia u swoich konkurentów z pierwszej tury.
Trzeci wynik uzyskał były współpracownik Vaclava Havla
Z pozostałych siedmiu kandydatów najlepszy wynik - 10,13 proc. - uzyskał były dyplomata i współpracownik Vaclava Havla Pavel Fischer. Startował już przed pięcioma laty i wówczas także zajął trzecie miejsce. - Z nieznanego dyplomaty stałem się zauważalnym kandydatem - powiedział w sobotę, wyraźnie zadowolony z dwucyfrowego wyniku. Nie wykluczył dalszej kariery politycznej, w tym kandydowania do Senatu.
Mimo przegranej w pierwszej turze powód do zadowolenia ma także najmłodszy z kandydatów, lekarz Marek Hilszer (8,8 proc.). - Za swój sukces uznaję udział w tej kampanii - powiedział dziennikarzom Hilszer, który opowiada się za rozwijaniem w Czechach społeczeństwa obywatelskiego.
Były premier rozczarowany swoim wynikiem
Wyniki pozostałych kandydatów nie przekroczyły 10 proc. Największe rozczarowanie panowało w otoczeniu byłego prawicowego premiera Miroslava Topolanka, który dostał poniżej 5 proc. głosów. - Uznaję swoją porażkę - powiedział, po czym odmówił odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Komentator Czeskiego Radia Petr Novaczek ocenił, że najważniejszym sygnałem politycznym przed drugą rundą wyborów będzie zachowanie przegranych kandydatów i ich deklaracje poparcia. Poparcie udzielone Drahoszowi przez pozostałych kandydatów może wpłynąć na wynik drugiej tury za dwa tygodnie.
"Spodziewam się negatywnej kampanii przed drugą turą"
Deklarację udzielenia poparcia Drahoszowi złożył m.in. Topolanek. Kompozytor i producent muzyczny Peter Henning, który w pierwszej turze zajął ósme, przedostatnie miejsce, zapowiedział, że poprze Zemana. Zdaniem komentatora Czeskiego Radia podobne deklaracje padną z ust pozostałych kandydatów w najbliższym czasie.
Politolog Uniwersytetu Masaryka w Brnie Vit Hlouszek na antenie czeskiego radia powiedział, że przed drugą rundą spodziewa się ostrej, negatywnej kampanii.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze