Frasyniuk nie stawił się na wezwanie prokuratury. "Ma charakter politycznej represji"
Były opozycjonista z czasów PRL Władysław Frasyniuk został na piątek wezwany do warszawskiej prokuratury w celu przesłuchania w charakterze podejrzanego o popełnienie przestępstwa. Chodzi o jego udział w tzw. kontrmiesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 roku, z której został usunięty siłą. "Nie stawię się na wezwanie władzy stawiającej się ponad prawem"- napisał Frasyniuk w oświadczeniu.
"Policja doręczyła Władkowi wezwanie do stawienia się w piątek 12 stycznia o 14.00 w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w celu postawienia zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanego o popełnienie przestępstwa z art. 222 par.1 kk." - napisała na Facebooku żona Frasyniuka - Magda Dobrzańska-Frasyniuk.
Zarzut miałby dotyczyć naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego na służbie. Może za to grozić grzywna lub kara pozbawienia wolności do lat 3.
Dobrzańska-Frasyniuk umieściła treść oświadczenia męża, w którym tłumaczy on powody odmowy stawienia się w prokuraturze.
"Obecna sytuacja w Polsce, pamięć historyczna z czasów komunizmu, a także osobiste doświadczenia z czasów »Solidarności« oraz dramatycznego dla naszego państwa Stanu Wojennego są powodem, dla którego nie stawię się na wezwanie władzy stawiającej się ponad prawem" - napisał Frasyniuk.
Zatrzymanie uważa za bezprawne
Były polityk uważa, że jego zatrzymanie 10 czerwca 2017 roku w czasie kontrmanifestacji na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie było niezgodne z prawem, a "wezwanie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 3 stycznia 2018 roku w charakterze podejrzanego, które mi doręczono, ma charakter politycznej represji, przygotowanej na polecenie funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości".
Frasyniuk twierdzi, że 10 czerwca uczestniczył w legalnej manifestacji zorganizowanej przez Stowarzyszenie »Obywatele RP«". "Policja, która powinna stać na straży wolności i bezpieczeństwa obywateli, staje się współczesnym oddziałem ZOMO" - napisał.
Zarzuty wobec władzy
Były opozycjonista w swoim oświadczeniu zarzuca rządzącej partii, że m.in. "zdetonowała filary demokratycznego państwa prawa, które w demokratycznych warunkach stanowią ochronę i gwarancję uczciwości państwa wobec obywateli".
Wskazuje tu m.in. na łamanie - jego zdaniem - konstytucji przez rząd PiS, pozbawienie niezależności Trybunału Konstytucyjnego, sądów i prokuratury oraz ingerencje władzy w prawo do wolnych i uczciwych wyborów.
Jego zdaniem "nowelizacja Prawa o zgromadzeniach, wprowadzająca pierwszeństwo dla tzw. manifestacji cyklicznych, jest niezgodna z obowiązującą Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej".
Śledczy sprawdzają czy wpłynęło usprawiedliwienie
Rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński potwierdził, że Władysław Frasyniuk nie stawił się w prokuraturze. - Wezwanie w charakterze podejrzanego odebrał osobiście. Zostało one doręczone przez funkcjonariuszy policji, gdyż uprzednio wysłane wezwanie pocztą, na przesłuchanie w grudniu 2017 r., wróciło z adnotacją, że nie zostało odebrane mimo dwukrotnego awizowania przesyłki listowej - dodał prokurator.
Jak zaznaczył, prokuratura sprawdzi teraz, czy nie wpłynął dokument usprawiedliwiający to niestawiennictwo np. zaświadczenie lekarskie. Jeśli nie - dodał - "prokurator podejmie czynności zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, mające na celu wykonanie czynności procesowych z osobą, której wezwanie dotyczy". Zaznaczył, że o szczegółach tych czynności prokuratura nie będzie informować.
Zgodnie z Kpk w razie nieusprawiedliwionego niestawiennictwa osobę podejrzaną, podobnie jak oskarżonego można m.in. "zatrzymać i doprowadzić przymusowo".
"Nikt się nie stawia ponad prawem"
Do zapowiedzi Frasyniuka o odmowie stawienia się w prokuraturze odniosła się dziś rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
- Nikt się nie stawia ponad prawem. Wszyscy wobec prawa jesteśmy równi. Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości również z panem Frasyniukiem sobie poradzi, jeśli rzeczywiście na wezwania się stawiał - powiedziała.
- Nie jest w żaden sposób uprzywilejowany on, ani nikt inni. Wszyscy powinniśmy prawo respektować - to jest oczywiste - podkreśliła Mazurek.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej