Skupowali papierosy z Ukrainy i wprowadzali je do obrotu. Sześć osób z zarzutami
Straż Graniczna rozbiła grupę przestępczą zajmującą się skupowaniem przemyconych z Ukrainy papierosów i dystrybuowaniem ich w Polsce, a także we Włoszech. Zatrzymano sześciu podejrzanych Polaków, w tym domniemanego szefa grupy.
Rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej (BiOSG) mjr Elżbieta Pikor poinformowała, że według ustaleń zorganizowana grupa przestępcza działała na terenie trzech województw: podkarpackiego, dolnośląskiego i łódzkiego. Jej domniemanym liderem był 57-letni rolnik z powiatu lubaczowskiego (woj. podkarpackie).
- Grupa skupowała przemycone z Ukrainy papierosy bez polskich znaków skarbowych akcyzy. Członkowie grupy magazynowali je w mieszkaniach i pomieszczeniach gospodarczych w rejonie przygranicznym, a następnie transportowali, specjalnie w tym celu zorganizowaną i opracowaną siecią dystrybucji, w głąb Polski, głównie na Dolny Śląsk i okolice Łodzi, a także do Włoch - wyjawiła mjr Pikor.
W ramach prowadzonego postępowania funkcjonariusze Straży Granicznej przeszukali w trzech województwach, gdzie działała grupa, siedem mieszkań, pomieszczenia gospodarcze, garaże i środki transportu. Zatrzymali pieniądze, telefony komórkowe, a także samochód służący do przewozu papierosów (Audi A7 o wartości ponad 100 tys. zł).
Papierosy warte 2,2 mln zł
Sześciu Polaków usłyszało zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej, w tym jeden - zarzut kierowania tą grupą. Wszyscy przyznali się do zarzucanych im czynów. Zastosowano wobec nich dozory policji, zakazy opuszczania kraju i poręczenia majątkowe.
Mjr Pikor zaznaczyła, że według szacunków ta grupa przestępcza w okresie od lutego do końca 2017 r. wprowadziła do nielegalnego obrotu co najmniej 131,5 tys. paczek papierosów o łącznej wartości rynkowej ponad 2,2 mln zł.
W zatrzymaniach i przeszukaniach wzięli udział, oprócz funkcjonariuszy BiOSG, także funkcjonariusze Nadodrzańskiego i Nadwiślańskiego Oddziału SG oraz przewodnik psa służbowego KAS z Przemyśla.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze