Rekordowe opady śniegu w Alpach odcięły od świata tysiące turystów. Lawiny wdzierają się do domów
Kilkanaście tysięcy turystów wciąż jest uwięzionych w szwajcarskim kurorcie Zermatt. Śnieżyce zablokowały tam wszystkie drogi wyjazdowe. Z zimą zmagają się także Francuzi i Włosi. We francuskich Alpach, w ciągu niecałych dwóch dni, spadły trzy metry śniegu. We Włoszech lawina uderzyła w hotel. Nikomu nic się nie stało.
W Zermatt minionej doby spadło osiemdziesiąt centymetrów śniegu. Zamknięto drogi dojazdowe do miasta i stoki narciarskie oraz wstrzymano komunikację kolejową. Władze zapewniają, że robią co mogą, aby odśnieżyć drogi.
Jedynym sposobem na "ucieczkę" z kurortu jest śmigłowiec. Za trzyminutowy lot trzeba zapłacić równowartość 250 złotych.
W szwajcarskich Alpach obowiązuje najwyższy, piąty stopień zagrożenia lawinami.
O wyjątkowo śnieżnej zimie mówią także Francuzi. W Val d’Isère, gdzie spadły prawie dwa metry śniegu, zamknięto wszystkie stoki narciarskie i piesze trasy. W regionie nie działają szkoły i przedszkola, wiele dróg jest nieprzejezdnych. Z powodu pogody regularnie spadają lawiny. Jedna z nich pojawiła się w miejscowości Les Houches, niszcząc 15 domków letniskowych.
Warunki pogodowe we Włoszech i Austrii
Także Włosi mają kłopoty z powodu śnieżyc i zagrożenia lawinowego. W kurorcie Sesterie koło Turynu w nocy z poniedziałku na wtorek spadła lawina. Wdarła się do budynku mieszkalnego.
Trudna sytuacja panuje również w Austrii. Meteorolodzy zapowiadają kolejne śnieżyce.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze