Dwa luksusowe porsche Dubienieckiego trafią na licytację
Prokuratorzy prowadzący sprawę Marcina Dubienieckiego, oskarżonego o wyłudzenie 14,5 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, zdecydowali o zlicytowaniu samochodów Porsche 911 - Carrera 2 i Carrera 4S - które zabezpieczono na poczet przyszłych kar.
Auta przekazano początkowo na przechowanie mec. Markowi Dubienieckiemu, ojcu oskarżonego. To stała praktyka, bo prokuratura nie ma możliwości garażowania zajętych aut. Zgodnie z prawem nikt nie może z samochodów korzystać. Ale w połowie ubiegłego roku fotoreporterzy "Super Expressu" zrobili zdjęcia byłemu mężowi Marty Kaczyńskiej, gdy siedział za kierownicą jednego z aut.
Prokuratorzy zdecydowali więc, że oba samochody zostaną zlicytowane. Czekają tylko na zgodę sądu.
Oba porsche, warte w sumie niemal milion złotych, zostały zabezpieczone na poczet przyszłych kar grożących Dubienieckiemu. Zabezpieczono również jego siedem nieruchomości wartych ok. 12 mln zł.
"Żaden z prokuratorów nie zapłaci z własnej kieszeni"
- Śledczy działają bezprawnie i na szkodę państwa. To tak, jakby na początku komornik zabierał majątek, a później dopiero sąd ustalał, jaki jest wynik sprawy - powiedział dziennikowi "Fakt" Marcin Dubieniecki.
Zauważył, że "żaden z prokuratorów nie zapłaci z własnej kieszeni, jak zostanę uniewinniony, a moje samochody przed zakończeniem procesu sprzedane".
- Za te decyzje zapłacimy wszyscy - stwierdził.
Fakt
Komentarze