Tuńczyk sprzedany za 323 tys. dolarów. Ostatnia noworoczna aukcja na targu Tsukiji

Świat
Tuńczyk sprzedany za 323 tys. dolarów. Ostatnia noworoczna aukcja na targu Tsukiji
PAP/EPA/KIMIMASA MAYAMA

Na słynnym targu Tsukiji w Tokio odbyła się w piątek rano ostatnia noworoczna aukcja tuńczyka przed planowaną na jesień i wzbudzającą kontrowersje przeprowadzką. Za ważącego 405 kg tuńczyka błękitnopłetwego zapłacono 36,5 mln jenów (323 tys. dolarów).

Cenę za rybę złowioną w północnej prefekturze Aomori wylicytował Yukitaka Yamaguchi, który jest przedstawicielem firmy rybnej Yamayuki. Przyznał, że ryba "była tańsza niż się spodziewał". Tuńczyk zostanie sprzedany firmie, która prowadzi restauracje w ekskluzywnej pobliskiej dzielnicy Ginza i za granicą.

 

Na targu Tsukiji, jednej z głównych atrakcji turystycznych japońskiej stolicy, prawie codziennie odbywają się aukcje tuńczyka, ale najwięcej emocji wzbudzają właśnie pierwsze licytacje w roku, w pierwszym dniu działalności targu po przerwie świątecznej. Nabywcy są wówczas gotowi wydać o wiele więcej niż zwykle. W piątek Yamaguchi za kilogram tuńczyka zapłacił 90 tys. jenów, podczas gdy zazwyczaj kwota ta nie przekracza 10 tys. jenów.

 

Targ zostanie przeniesiony 

 

Po raz pierwszy od kilku lat nabywcą najdroższego tuńczyka nie był właściciel sieci restauracji Sushi Zanmai, Kiyoshi Kimura. To właśnie on w 2013 roku wylicytował rekordową kwotę, płacąc za tuńczyka 155,4 mln jenów (1,33 mln dolarów). Kimura, który zyskał przydomek "króla tuńczyków", w piątek wydał 30,4 mln jenów na rybę ważącą 190 kg.

 

Tegoroczna aukcja była ostatnim takim wydarzeniem w tym miejscu, gdyż w październiku działający od 1935 roku targ zostanie w końcu przeniesiony z dzielnicy Chuo do oddalonej o ponad 2 km i położonej na sztucznej wyspie dzielnicy Toyosu.

 

Tony owoców morza, ryb, owoców i warzyw

 

Na targu, odwiedzanym przez 42 tys. osób dziennie, sprzedawane są tony owoców morza, ryb, owoców i warzyw. Jego przeprowadzka planowana jest od dawna, gdyż według lokalnych władz stara hala i pobliski parking są za małe, by obsłużyć wszystkich klientów. Wiele do życzenia pozostawiają też panujące tam warunki sanitarne.

 

Przenosiny miały odbyć się już w listopadzie 2016 roku, ale gubernator Tokio Yuriko Koike po raz kolejny wstrzymała plan, tym razem z powodu obaw o zanieczyszczenie terenu, który wcześniej należał do tokijskiej spółki gazowej. Decyzja dotycząca przenosin spotkała się ze sprzeciwem niektórych handlarzy, którzy są przywiązani do Tsukiji, a także wielu właścicieli pobliskich restauracji.

 

PAP

zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie