"Każdy z policjantów powinien przestrzegać zasad etycznych. W tym przypadku tak się nie stało"
Komendant miejski policji we Wrocławiu podinsp. Zbigniew Raczak został w czwartek odwołany ze stanowiska - poinformował w piątek szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Dodał, że trwa obecnie postępowanie dyscyplinarne i administracyjne.
Według medialnych doniesień, podinsp. Raczak miał zostać znaleziony przed sklepem. Policjant miał być pijany, bez butów i z rozbitą głową. W nocy ze środy na czwartek trafił na jeden z wrocławskich szpitalnych oddziałów ratunkowych.
- Komendant miejski policji we Wrocławiu wczoraj został zdymisjonowany przez komendanta wojewódzkiego - przekazał na antenie Polsat News Błaszczak. Dodał, że wobec podinsp. Raczaka trwa obecnie postępowanie dyscyplinarne i administracyjne, a szczegóły całej sprawy zostaną przedstawione po ich zakończeniu.
"Policjanci powinni przestrzegać zasad etycznych"
- Nie ma akceptacji dla tego rodzaju zachowań, w związku z tym komendant pożegnał się ze swoim stanowiskiem. Każdy z policjantów, policjantek, powinien przestrzegać zasad etycznych; w tym przypadku tak się nie stało - zaznaczył szef MSWiA.
Jak mówił, zadaniem komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu nadinsp. Tomasz Trawińskiego jest odbudowanie zaufania do tej formacji i wprowadzenie w niej porządku na Dolnym Śląsku.
Błaszczak zwrócił uwagę, że w policja jest formacją w której służy ponad 100 tys. funkcjonariuszy. - W większości to są ludzie zaangażowani w swoją służbę, którzy ratują zdrowie i życie innych, no ale zdarzają się też przypadki takie jak ten ostatnio - powiedział. - Ważne, żeby wyciągać wnioski i konsekwencje wobec tych, którzy się sprzeniewierzyli zasadom - dodał szef MSWiA.
Sprawa napaści na 14-latkę
Polityk odniósł się również do sprawy napaści na 14-letnią dziewczynkę pochodzenia tureckiego, do której doszło w czwartek na warszawskiej Ochocie. Napastnik - jak donosiły media - miał krzyczeć: "Polska dla Polaków".
Szef MSWiA ocenił, że napaść na dziewczynkę to "skandaliczna sytuacja". - Nie ma przyzwolenia, nie ma akceptacji dla tego typu zachowań - oznajmił Błaszczak. Jak podkreślił, wyjaśnienie tej sprawy jest "priorytetowe".
Błaszczak stwierdził jednocześnie, że zauważa w sprawie pobicia dziewczynki "próbę tworzenia sytuacji, która nijak się ma do faktów, sytuacji nieprawdziwej". Stwierdził, że media przedstawiają ofiarę jako ciemnoskórą dziewczynkę, a - jak powiedział - "to nieprawda".
Jest śledztwo
Dodał również, że "do końca nie wiadomo", czy napastnik krzyczał "Polska dla Polaków". - Tego jeszcze nie wiemy, trwa śledztwo - dodał.
W piątek poinformowano, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota wszczęła śledztwo w sprawie napaści na 14-letnią dziewczynkę, pochodzenia tureckiego, do której doszło w czwartek na warszawskiej Ochocie.
Jak poinformował w piątek rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Łukasz Łapczyński, śledztwo prowadzone jest w sprawie "stosowania przemocy wobec małoletniej pokrzywdzonej". Trwa ustalanie sprawcy napaści.
PAP, Polsat News
Czytaj więcej