Chcieli mieć wolne niedziele, dostali 22 tysiące euro kary
Właściciele sklepu rowerowego w holenderskim Groningen muszą zapłacić 22 tys. euro kary za to, że nie zgadzali się na otwieranie sklepu w niedziele. O ich ukaranie wystąpili inni kupcy z centrum handlowego, w którym działa sklep.
Martin Haijkens i Peter Oest prowadzą sklep rowerowy w centrum handlowym Paddepoel w Groningen w północnej Holandii. Nie chcieli zgodzić się na otwieranie placówki w niedziele, bo uznali, że wolą wtedy mieć dzień wolny.
Zaprotestował związek zrzeszający właścicieli sklepów w centrum handlowym, bo z regulaminu organizacji wynikało, że wszystkie sklepy muszą być w otwarte w każdą niedzielę. Zrzeszenie pozwało Haijkens i Oest do sądu.
22 tys. euro kary i 3 tys. euro kosztów sądowych
Chcąc uniknąć kary właściciele sklepu wystąpili ze związku, ale sąd uznał, że ich rezygnacja nie może być natychmiastowa. Skazał mężczyzn na opłacenie składek i karę - w sumie 22 tys. euro. Handlowcy będą też musieli pokryć koszty sądowe w wysokości 3 tys. euro.
Zapowiada się jednak, że sprawa będzie miała dalszy ciąg, gdyż ukarani kupcy nie zgadzają się z wyrokiem.
- Niczego nie zapłacimy - zapowiedział Peter Oest. Zwrócił uwagę, że sklep jest otwarty 53 godziny w tygodniu i to - jego zdaniem - w zupełności wystarczy.
- Przy obecnej liczbie pracowników nie możemy sobie pozwolić na dodatkowe godziny otwarcia sklepu - wyjaśnił jego wspólnik.
"Robimy, co możemy, aby utrzymać się na powierzchni"
- Robimy, co możemy, aby utrzymać się na powierzchni - tłumaczył Martin Haijkens. - Jeśli musisz ciężko pracować, to nie chcesz, aby inni decydowali o godzinach otwarcia twojego sklepu. Zwłaszcza jeśli chodzi o godziny otwarcia, które po prostu kosztowałyby nas konkretne pieniądze - dodał Haijkens.
gezinsbode.nl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze