Wyciął pacjentowi zdrową nerkę zamiast chorej. Jest akt oskarżenia przeciwko lekarzowi
Aleksander B. miał przed operacją nie zbadać stanu zdrowia pacjenta, ani nawet nie wykonać USG nerki, by ocenić wielkość guza. Lekarz przystąpił do zabiegu i wyciął nie tę nerkę, co trzeba. Po drugiej, udanej tym razem operacji, pacjent został z połową nerki. Lekarz oskarżony został o narażenie 57-latka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Do zdarzenia doszło 12 maja 2015 roku w szpitalu przy ulicy Borowskiej we Wrocławiu. Lekarz Aleksander B. wyciął zdrową nerkę 57-letniemu Mirosławowi L.
Nie sprawdził przed zabiegiem
Śledztwo wykazało, że lekarz nie pobrał wyników badań tomograficznych i USG.
Nie sprawdził także wyników badań obrazowych inie zweryfikował stanu pacjenta przed operacją.
Na domiar złego miał także sam nie wykonać USG nerki.
Guz miał 10 centymetrów
Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Aleksandrowi B.
Śledczy oskarżyli lekarza o narażenie chorego na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Może mu za to grozić do 5 lat więzienia.
Guz w chorej nerce pacjenta miał 10 cm. Tydzień po zabiegu usunięcia zdrowego organu u 57-latka wykonano drugą operację, usuwając prawie połowę chorej nerki. Zabieg przebiegł pomyślnie, a pozostawiona połowa organu - zdaniem lekarzy - funkcjonuje prawidłowo.
gazetawroclawska.pl
Czytaj więcej
Komentarze