Zakryła plecak krzesłem, wciągnęła pod stół i zabrała. W środku były świąteczne prezenty 5-latki
Złodziejkę nagrał monitoring pierogarni w Pruszczu Gdańskim (woj. pomorskie). Kobieta zabrała plecak 5-letniej córki państwa Skierków. - W środku był konik, który córka dostała pod choinkę, odpakowała go pół godziny przed wejściem do pierogarni. Była też lalka Barbie – mówi pani Jadwiga, mama okradzionej dziewczynki.
Skradzione przedmioty, ponieważ były prezentami, miały wyjątkową wartość dla Mai. Dlatego, kiedy rodzice zorientowali się, że zostawili plecak w restauracji, wrócili po zgubę. Torby już jednak nie było.
- Córka płakała, a ja wraz z nią - wspomina Jadwiga Skierka.
Okazało się, że kradzież zarejestrowały kamery w lokalu.
"Postanowiliśmy sprawdzić nagrania z monitoringu i jesteśmy w szoku! Widać na nich, jak ktoś chowa ten plecak pod krzesłem, następnie pod stół, a następnie wynosi w swojej torebce" - napisali na Facebooku pracownicy pierogarni, publikując nagranie.
Szczęśliwe zakończenie
Film we wtorek trafił do internetu. Obejrzało go ponad 80 tysięcy osób.
Najwyraźniej wystraszyło to złodzieja, bo dziś do lokalu, z kapturem na głowie, wbiegła kobieta i zostawiła skradziony plecak wraz z zawartością.
Skradzione przedmioty już wróciły do 5-letniej Mai. Jej mama na razie nie zgłosiła sprawy na policję.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze