Zepsuty piecyk przyczyną tragedii. Nie żyje 9-latek, który zatruł się tlenkiem węgla
Do zdarzenia doszło w kamienicy przy ul. Warmińskiego. 9-letni chłopiec w czasie kąpieli stracił przytomność na skutek zaczadzenia i utopił się w wannie. Do szpitala trafili jego rodzice i trzyletni brat. Czad wydobywał się z zepsutego piecyka w łazience. Co roku tlenek węgla zabija w Polsce kilkadziesiąt osób. Przed tragedią mogą uchronić specjalne czujniki oraz regularne przeglądy instalacji.
- W chwili naszego przybycia już trwała reanimacja 9-letniego chłopca, który został wyciągnięty przez ojca z łazienki - powiedziała kpt. Aleksandra Starowicz z PSP w Bydgoszczy.
Akcji serca nie udało się przywrócić. Ratunek dla pozostałych domowników przyszedł w ostatniej chwili. Stężenie tlenku węgla w łazience przekraczało trzysta cząsteczek na milion, co oznacza zapaść po kilkudziesięciu minutach wdychania trucizny.
- Oczywiście osoby starsze i małe dzieci są bardziej narażone. To samo dotyczy kobiet w ciąży, uszkodzenia dotyczące płodu są nieodwracalne - tłumaczy dr Katarzyna Kotwis, anestezjolog, specjalistka intensywnej terapii.
Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczności tragedii. Nie wiadomo, na jak długo ojciec zostawił synka samego w wannie. To kluczowa sprawa, bo bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka był nie czad, a woda. 9-latek stracił przytomność i utonął.
Tlenek węgla jest gazem silnie trującym, bezbarwnym i bezwonnym. Dlatego tak niebezpiecznym. W ubiegłym roku zabił w Polsce ponad 60 osób. W tym sezonie grzewczym już kilkanaście.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze