Przeciwciała wąglika u północnokoreańskiego żołnierza. Reżim Kim Dzong Una może mieć broń biologiczną
Przeciwciała wąglika znaleziono w ciele żołnierza, który uciekł w 2017 roku z Korei Północnej do Południowej - podaje agencja UPI, powołując się na koreańską telewizję. Władze w Seulu sugerują, że albo miał on kontakt z produkcją wąglika, albo należał do jednostki, której żołnierze byli przygotowywani do wojny biologicznej.
Bakterie wąglika zabijają nawet 80 proc. ludzi, którzy się nimi zarażą. Śmierć następuje po 2-3 dniach od momentu zarażenia. Leczenie polega na podawaniu dużej ilości antybiotyków. Choroba wywołuje bardzo wysoką gorączkę, bóle brzucha i czarne krosty na skórze. Istnieje kilka rodzajów szczepionek przeciw wąglikowi. Niestety żadnej z nich nie posiada południowokoreańska armia.
Wąglik to pierwotnie choroba odzwierzęca. Rozwój „wojskowej” wersji rozpoczęły Niemcy, którzy w 1916 roku przesłali broń biologiczną wraz z „instrukcją obsługi” do ambasady niemieckiej na terenie Rumunii, której później wypowiedziano wojnę.
Rozwój badań nad użyciem bakterii
Następnie badania nad wąglikiem prowadzili Japończycy w swoim tajnym laboratorium pod nazwą "Jednostka 731". Brytyjczycy w latach 1941–1942 przeprowadzali próby polowe u wybrzeży Szkocji. Działanie to było związane z zagrożeniem użycia broni chemicznej lub biologicznej przez hitlerowskie Niemcy (swoje badania nad użyciem wąglika jako broni biologicznej prowadzono m.in. w zakamuflowanym laboratorium w poznańskim Pokrzywnie).
Listów z wąglikiem używała również Armia Krajowa, jednak bez większych sukcesów. Po zakończeniu II wojny światowej badania prowadziły Stany Zjednoczone i ZSRR, co było jednym z elementów zimnowojennych zmagań.
Głośne przypadki wykorzystania laseczek wąglika miały miejsce na terenie USA od 16 września do 25 października 2001 roku, gdy bakterie zostały rozesłane w przesyłkach pocztowych (tzw. listy wąglikowe) adresowanych do ważnych instytucji.
rmf.fm, polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze