"Zakaz wstępu dla psów, dzieci i polskich wędkarzy". Obraźliwy napis przed angielskim łowiskiem
Billy Evans - właściciel łowiska "Field Farm" we wschodniej Anglii - przed swoją posesją umieścił znak: "Zakaz wjazdu. Zakaz wstępu dla wędkarzy z Polski i bloku wschodniego. Zakaz wstępu dla dzieci i psów". Na początku grudnia, z inicjatywy polskiego wędkarza, ruszyła zbiórka pieniędzy na pozew przeciw Evansowi. Właściciel łowiska zdjął napis dopiero, gdy zaczęto grozić jego rodzinie.
Evans tłumaczył w niedzielę rozmowie z BBC, że zawiesił napis po tym, jak jeden z wędkarzy doniósł mu, że "Polacy kradną ryby". - Napis został ostatecznie zdjęty, gdy zaczęto grozić mojej rodzinie - powiedział właściciel "Field Farm". Dodał, że aktualnie przebywa poza Wielka Brytanią i dopiero po powrocie do kraju zadecyduje, co robić dalej.
10 tys. funtów na pozew
Kontrowersyjnym znakiem zainteresował się 35-letni polski wędkarz Rado Papiewski, mieszkający w Doncaster, gdy znajomi wędkarze poinformowali go o napisie przed obozem wędkarskim.
Papiewski początkowo próbował załatwić sprawę osobiście, jednak jego listy do Evansa zostały zignorowane. Następnie zgłosił sprawę na policję i do Komisji Równości i Praw Człowieka. Evans pozostał niewzruszony i zapewnił, że nie pozwoli na korzystanie z łowiska żadnemu imigrantowi.
35-latek zdecydował się na wytoczenie Evansowi sprawy cywilnej. W tym celu zorganizował przez serwis crowdjustice.com zbiórkę pieniędzy na opłacenie kosztów sądowych i usług adwokackich. "Ten znak jest dyskryminujący dla wszystkich imigrantów żyjących i łowiących w tym kraju" - napisał Papiewski w uzasadnieniu zbiórki. Do poniedziałku przed południem zebrano 10 tys. 610 funtów.
"Wielki krok w dobrą stronę"
W ostatniej aktualizacji na stronie zbiórki Papiewski podziękował za wsparcie i skomentował zdjęcie napisu. "To wielki krok w dobrą stronę i teraz czekamy na pisemne potwierdzenie właścicieli łowiska, że każdy bez względu na narodowść i rasę będzie mile widziany na terenie łowiska".
Papiewski jest założycielem projektu "Building Bridges" mającego na celu uświadamianie i edukację imigranów z bloku wschodniego o ograniczeniach w łapaniu ryb w Wielkiej Brytanii.
- Kiedy pierwszy raz zobaczyłem ten znak pomyślałem o moim 10-letnim synku, który kocha wędkować. Jak mógłbym mu powiedzieć, że nie może tego robić tylko dlatego, że jego tata jest Polakiem? - powiedział Papiewski w rozmowie z "The Guardian".
The Guardian, crowdjustice.com
Czytaj więcej