KSW 41: porażki Mańkowskiego i Popka. Szpilka zaatakował Oświecińskiego
W walce wieczoru gali KSW 41 Roberto Soldic pokonał Borysa Mańkowskiego i odebrał mu pas kategorii półśredniej organizacji KSW. Chorwat tak rozbił Polaka ciężkimi uderzeniami w głowę, że ten nie wyszedł do IV rundy. We wcześniejszej walce Popek Monster nieoczekiwanie przegrał z debiutującym w MMA Tomaszem Oświecińskim. Po walce do klatki wszedł Artur Szpilka i zaatakował Oświecińskiego.
W pierwszej rundzie Popek Monster szybko przeniósł walkę do parteru i zasypał Oświecińskiego gradem ciosów. Wydawało się, że za chwilę walka dobiegnie końca, ale rywal zaskoczył odpornością na ciosy.
Popek po zadaniu kilku serii ciosów musiał natomiast złapać oddech, Oświeciński przetrwał, ale nie miał sił na powrót do "stójki". Uratował go koniec pierwszej rundy.
Wyciągnął wnioski
W drugiej od razu ruszył do ataku i obalił rywala. Później nawet "wykluczył" mu rękę i dobrze "pracował" z pozycji bocznej w parterze.
Przyjęte na głowę ciosy sprawiły, że Popek całkowicie opadł z sił. Sędzia przerwał walkę, ratując go przed ciężkim nokautem. Po walce obaj zawodnicy byli wyczerpani i długo nie mogli dojść do siebie, by stanąć do ogłoszenia werdyktu.
Po walce Popek z pomocą swojego narożnika opuścił klatkę, a Tomasz Oświeciński, z trudem łapiąc oddech, udzielił wywiadu Mateuszowi Borkowi. Powiedział, że jest tak wyczerpany, że nie pamięta walki i była ona zdecydowanie cięższa, niż się spodziewał.
Na koniec wykrzyczał, iż chciałby kolejną walkę stoczyć z obecnym na gali Arturem Szpilką. - Umiesz leżeć na deskach, non stop leżałeś, teraz ja też położę ciebie na deski - stwierdził.
Szpilka: poniosły mnie trochę emocje
Gdy padły te słowa Szpilka udzielał wywiadu reporterowi Polsat Sport Maciejowi Turskiemu. Pięściarz momentalnie ruszył w stronę klatki, gdzie zaatakował Oświecińskiego, m.in. spychając go z taboretu.
- Poniosły mnie trochę emocje, jestem na siebie zły, bo może nie powinno tak być - stwierdził Szpilka po powrocie z klatki.
Podkreślił, że nie myślał o pojedynku z Oświecińskim. - To nie jest walka, to jest aktor. Wywołał mnie, a w ogóle się tego nie spodziewałem, dlatego mnie to zdenerwowało - wyjaśnił.
Później Szpilka odniósł się do zdarzenia na Facebooku.
polsatnews.pl, wideo: Polsat Sport
Czytaj więcej
Komentarze