Pomówienie o gwałt, nielegalne opłaty za parkowanie, problem z odzyskaniem pieniędzy. "Państwo w Państwie" odpowiada na listy widzów
Setki listów tradycyjnych i maili w każdym tygodniu. Ludzkie dramaty, problemy prawne i poczucie niesprawiedliwości. Jak co tydzień na wybrane przez dokumentalistów redakcji listy odpowiada adwokat - mecenas Marcin Grodzicki.
Porady prawne udzielane na łamach portalu mają charakter ogólny i nie mogą zastąpić bezpośredniego kontaktu z prawnikiem.
Nielegalne opłaty za parkowanie
Henryk: "Szanowna Redakcjo, zwracam się z prośbą o nagłośnienie sprawy nielegalnego pobierania opłat w tzw. strefie płatnego parkowania w Świdnicy. Domagam się, aby urzędnicy miejscy zaprzestali grabieży na użytkownikach dróg publicznych, bo inaczej nazwać tego nie można. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, gminy mogą pobierać opłaty w tzw. strefach płatnego parkowania pod warunkiem właściwego ich oznakowania. Jednak miasto Świdnica nigdy w powstałej strefie płatnego parkowania takich miejsc dla postoju pojazdów nie wyznaczyło i pomimo tego wymusza opłaty od użytkowników dróg. Bardzo liczę na zainteresowanie redakcji, ponieważ jest to problem wielu gmin w kraju."
Mec. Marcin Grodzicki: Panie Henryku, jeżeli uważa Pan, że pobór opłat jest nielegalny, może Pan przeprowadzić tzw. postępowanie pilotażowe. Jeżeli nie zapłaci Pan za parkowanie i zostanie na Pana nałożona tzw. opłata dodatkowa, będzie Pan mógł tę opłatę zakwestionować jako niezasadną. Trzeba jednak liczyć się z tym, że sprawa będzie toczyć się najpierw przez urzędnikami, a następnie może trafić do sądów administracyjnych. Jeżeli nie jest Pan z wykształcenia prawnikiem, zalecam, żeby w sprawę zaangażowały się jakieś lokalne organizacje, wyspecjalizowane w kontaktach z urzędnikami, np. fundacje, kliniki prawa itp. Nazwałem to postępowanie pilotażowym, ponieważ jego bezpośredni skutek, pomimo, że jednostkowy, ostatecznie będzie miał dużo szerszy wymiar – dla całej lokalnej społeczności.
"Nie mogę odzyskać pieniędzy"
Marek: "Szanowni Państwo, pozwoliłem sobie napisać, bo uważam, że jesteście Państwo moją ostatnią deską ratunku w sporze z organami podatkowymi, który toczy moja firma już od ponad 13 lat. Po prawie 9 latach batalii z organami podatkowymi udało nam się wygrać. Mimo bezspornej winy organów podatkowych i wyroku NSA nie została nam zwrócona cała kwota, jaką zabrali urzędnicy, ale tylko część. Organ uznał, że nie należą się nam odsetki od zabranych nam pieniędzy, co oznacza, że czeka nas znowu kilka lat walki. Głęboko wierzę, że Państwa interwencja może nam pomóc."
Mec. Marcin Grodzicki: Panie Marku, niestety bardzo często zdarza się, że fiskus jest odmiennego zdania i nie podziela argumentów podatników. Sprawy trafiają do sądów administracyjnych, a z racji obłożenia Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA), na ostateczne rozstrzygnięcie trzeba czekać latami. Dlatego też trudno tutaj znaleźć jakąś dla Pana podpowiedź. Należałoby postulować, żeby organy podatkowe w oczywistych sprawach, nie kwestionowały wyroków sądów administracyjnych, które zapadają stosunkowo szybko, a wówczas i kolejka przed NSA by się odblokowała.
Pomówiony o gwałt Bartłomiej: "Dzień dobry, w 2003 roku zostałem oskarżony i skazany za gwałt, do którego nie doszło. Osoby, które mnie pomówiły, przyznały się do kłamstwa. Okazało się, że sędzia, który prowadził sprawę jest wujkiem jednej z tych osób. Lekarze wykluczyli stosunek, a sąd mnie skazał. Proszę o pomoc."
Mec. Marcin Grodzicki: Jeżeli po wydaniu wyroku, pojawiły się nowe okoliczności, nowe dowody, które nie były znane sądowi, gdy wydawał wyrok, jak najbardziej powinien Pan wystąpić o wznowienie postępowania. Żeby Pana wniosek miał szansę na powodzenie, warto byłoby do jego przygotowania zaangażować obrońcę.
Problemy z warunkami zabudowy
Łukasz: "Witam serdecznie! Chodzi o nadużywanie władzy przez urzędników. Występowałem o wydanie decyzji o warunkach zabudowy, ale ich nie dostałem. SKO przyznało mi rację, ale urzędnicy nadal twierdzą, że nie wydadzą decyzji. Całkowita bezczynność organu. Jest to nagminne działanie, ponieważ znam inne osoby, które przez przewlekłość i błędne decyzje urzędników zostali zlicytowani przez komornika. Czy jesteście Państwo zainteresowani zajęciem się moją sprawą?"
Mec. Marcin Grodzicki: Obecnie po kolejnych nowelizacjach Kodeksu Postępowania Administracyjnego, wprowadzona została instytucja ponaglenia. Zgodnie z art. 37 Kodeksu Postępowania Cywilnego (KPA), stronie, czyli Panu, służy prawo do wniesienia ponaglenia, jeśli Pańska sprawa nie została załatwiona w ustawowym terminie, lub jeśli postepowanie jest prowadzone w sposób przewlekły. Ponaglenie powinien Pan uzasadnić i wnieść je do organu wyższego stopnia, za pośrednictwem organu, który prowadzi Pana sprawę.
Walka z komornikiem
Agnieszka: "Witam, moja sprawa dotyczy przedziwnych praktyk komorniczych. Być może nawet jakichś układów między komornikiem, a bankiem. Otóż zaciągnęłam kredyt w jednym z banków pod zastaw dwóch nieruchomości. Po śmierci mojego męża nie miałam jak go spłacać, więc bank zajął nieruchomości. Potem wyjechałam za lepszym życiem do Wielkiej Brytanii. Miesiąc temu, gdy poszłam do polskiego banku, okazało się, że zalegam 420 tys. zł. kredytu. Co ciekawe, jedno z mieszkań zostało sprzedane, a pieniądze na konto banku dotarły półtora roku później, co dla mnie oznaczało ponad 70 tys. odsetek. Dowiedziałam się natomiast, że drugie mieszkanie do tej pory nie zostało sprzedane. Jedyny szkopuł w tym, że niestety to mieszkanie komornik zlicytował cztery lata temu, a teściowa wylądowała na ulicy. Bank mnie poinformował, że dopiero teraz występują o klauzulę wykonalności. Kto więc i na podstawie czego, to mieszkanie sprzedał? No żarty w biały dzień. Proszę o kontakt, bo jak dla mnie, to co najmniej dziwne. Pozdrawiam".
Mec. Marcin Grodzicki: Pani Agnieszko, w Pani przypadku pierwsza kwestia, jaka mi się nasuwa, to nieustanowienie pełnomocnika do odbioru korespondencji w Polsce na czas Pani nieobecności. Już tylko tych zaniechaniem, pozbawiła się Pani bieżącej wiedzy o stanie Pani spraw majątkowych. Wyjeżdżając za granicę miała Pani świadomość, że z racji niespłacania kredytów, bank rozpocznie windykację, co wiąże się z postępowaniem sądowym i egzekucją komorniczą. "Ucieczka" od tych problemów, choć zrozumiała pod względem psychologicznym, doprowadziła do tego, że nie miała Pani żadnego wpływu na toczące się postępowania. Korespondencja z pewnością była przez sąd i komornika uznawana za doręczoną, po podwójnym zostawieniu awiza. Bank pewnie też nie miał z Panią kontaktu. Obecnie nie da się cofnąć wszystkiego do punktu wyjścia, ale można próbować zmniejszyć negatywne konsekwencje (np. restrukturyzacja zadłużenia). Warto również spróbować zapoznać się z aktami postępować komorniczych. Analiza ich jednak może wymagać pomocy profesjonalisty, czyli adwokata.
Komentarze