Polak zamordowany w Anglii. Matka zbiera pieniądze na transport ciała do Polski
23-letni Patryk został śmiertelnie ugodzony nożem w klatkę piersiową przed jednym ze sklepów w zachodnim Londynie. Mimo natychmiastowej pomocy nie udało się go uratować.
Jak informuje brytyjski dziennik Evening Standard, do tragedii doszło w niedzielę 10 grudnia w londyńskiej dzielnicy Perivale. Polak wdał się w sprzeczkę z innym klientem. W pewnym momencie napastnik wyciągnął nóż i dźgnął 23-latka w klatkę piersiową.
Naoczni świadkowie zdarzenia natychmiast wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Ratownicy przez godzinę starali się uratować życie rannego chłopaka.
"To był naprawdę okropny widok"
- Leżał na ziemi, a sanitariusze reanimowali go przez około godzinę. To był naprawdę okropny widok - powiedziała mediom Patricia Hidalgo, która była jednym ze świadków tragedii. Kobieta dodała, że ratownicy "robili co mogli", jednak chłopak się nie ruszał.
Niestety 23-latka nie udało się uratować. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Według policyjnych ustaleń Patryk zginął od pojedynczego ciosu. Policja zatrzymała już podejrzanego o zbrodnię 39-letniego mężczyznę, który został aresztowany dzień po tragedii.
Brytyjska prasa dotarła do matki zamordowanego Polaka. Zrozpaczona kobieta wyznała, że planowała z synem wrócić do Polski na święta Bożego Narodzenia.
- Mój syn był cudownym chłopcem, który został nam odebrany w tragiczny i brutalny sposób. Moje serce jest złamane, a moje życie nigdy nie będzie już takie samo - cytuje zrozpaczoną kobietę Evening Standard.
"Zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc"
- Miał tylko 23 lata. Mieliśmy razem jechać do Polski na Boże Narodzenie i cieszyć się prostymi rzeczami, takimi jak wspólne dekorowanie choinki. Zamiast tego muszę pochować swoje dziecko, mam złamane serce - dodała.
Matka chłopaka założyła internetową zbiórkę pieniędzy na przetransportowanie ciała swojego syna do Polski.
"Zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w sprowadzeniu mojego syna Patryka do Polski. Patryk był wesołym chłopcem, uwielbiał spędzać czas z rodziną i zawsze był chętny do pomocy. Ktoś w okropny sposób zabrał mu życie. Patryk w nieznanych okolicznościach został zabity dnia 10/12/2017 na Perivale. Niestety nikt nie jest przygotowany na taką tragedię" - napisała kobieta.
Na stronie GoFundME, gdzie prowadzona jest zbiórka, jak do tej pory udało się na ten cel zebrać ponad 3 500 funtów.
Evening Standard, Daily Mail
Czytaj więcej