Verhofstadt: kara dla TVN to powód, by przyspieszyć prace w sprawie Polski
- Kara dla nadawcy TVN24 to coś nie do zaakceptowania; sytuacja dotycząca praworządności w Polsce pogarsza się - oświadczył podczas briefingu w Parlamencie Europejskim szef grupy liberalnej Guy Verhofstadt. Według TVN, "skrajnie nieobiektywny" raport, na podstawie którego KRRiT nałożyła karę, sporządziła osoba związaną z telewizją Trwam i Wyższą Szkołą Kultury Medialnej w Toruniu o. Rydzyka.
- Dla nas to powód, żeby przyspieszyć w styczniu wdrażanie rezolucji przyjętej w listopadzie. (...) Musimy przyspieszyć prace dotyczące artykułu 7 - podkreślił Verhofstadt. Wyraził nadzieję, że sytuacja w Polsce poprawi się, ale - jak wskazał - na razie nie widać oznak, żeby tak się działo.
W poniedziałek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała, że nałożyła 1 mln 479 tys. zł kary na nadawcę TVN24 za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 roku, który - według Rady - miał "propagować działania sprzeczne z prawem i sprzyjać zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu". Z komunikatu i uchwały KRRiT nie wynika jednak, które fragmenty relacji stacji naruszyły prawo.
Komisja Europejska zamierza w przyszłym tygodniu dyskutować o kwestii praworządności w Polsce w kontekście reform dotyczących sądownictwa.
"W raporcie tylko wybrane tendencyjnie fragmenty"
"TVN, należąca do amerykańskiej spółki Scripps Networks Interactive, zdecydowanie nie zgadza się z wydaną przez Przewodniczącego KRRiT decyzją. W ocenie TVN nałożona kara jest bezpodstawna. TVN S.A., po zapoznaniu się z treścią decyzji KRRiT, odwoła się do Sądu Okręgowego w Warszawie" - glosi oświadczenie TVN.
"TVN24 odrzuca oskarżenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przeciwko TVN24 i złoży apelację od decyzji nakładającej na spółkę karę
(...). TVN24 uważa, że oskarżenia sformułowane przez KRRiT opierają się na skrajnie nieobiektywnym i niestarannym raporcie sporządzonym na zlecenie Rady przez osobę związaną z telewizją Trwam i Wyższą Szkołą Kultury Medialnej w Toruniu" - poinformował w odpowiedzi Adam Pieczyński, dyrektor Pionu Informacji TVN.
Jak wyjaśnił, w raporcie "opisano tylko wybrane w sposób tendencyjny fragmenty nadawanego programu, aby udowodnić z góry postawioną tezę".
"Nie uwzględniono na przykład faktu, że w programie TVN24 szeroko relacjonowano i transmitowano wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, przedstawicieli władz Sejmu, klubu parlamentarnego PiS i rządu. Najbardziej jaskrawym przejawem tendencyjności jest brak odnotowania faktu, iż wszystkie publiczne wypowiedzi Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego były w czasie wydarzeń 16-18 grudnia 2016 transmitowane na żywo oraz wielokrotnie cytowane i powtarzane. W raporcie, na którym oparła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie wskazuje się też ani jednego przypadku przekłamania lub błędu rzeczowego. (...) Przedstawianie faktów – zgodnych lub niezgodnych z prawem – nie może być traktowane jako namawianie do jakichkolwiek działań, tak jak pokazywanie przebiegu i skutków wypadku drogowego nie jest propagowaniem naruszania zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym" - dodał Pieczyński.
PAP, tvn24.pl
Czytaj więcej
Komentarze