Józef Pinior usłyszał zarzut oszustwa
O zarzucie dla byłego senatora poinformowała we wtorek prokuratura. Sprawa dotyczy podejrzenia wyłudzenia przez niego 5 tys. zł za fikcyjny wykład. Od ubiegłego roku Pinior jest podejrzany o łapówkarstwo i płatną protekcję
Naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu prok. Piotr Baczyński potwierdził we wtorek, że zarzut dotyczący nieprzeprowadzonego w 2014 roku wykładu na jednej z uczelni, został postawiony 20 listopada. Józef Pinior nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara do ośmiu lat więzienia.
Baczyński podał, że zarzut został postawiony po przebadaniu dokumentacji i przesłuchaniu świadków.
B. senator powiedział "Głosowi Wielkopolskiemu", który kilka dni temu opisał sprawę, że do tego zarzutu, tak jak i do wcześniejszych, odniesie się w trakcie procesu. W rozmowie z mediami zaprzeczał, by miał dopuścić się jakiegokolwiek przestępstwa.
Podejrzany o przyjęcie 46 tys. zł
W ub. tygodniu prokuratura nie odniosła się do informacji gazety. Piotr Baczyński powiedział, że na razie nie wiadomo, kiedy zakończy się śledztwo ws. Piniora.
Pinior, w PRL jeden z najważniejszych działaczy opozycji na Dolnym Śląsku, senator PO poprzedniej kadencji, jest też podejrzany o przyjęcie 46 tys. zł łapówki i płatną protekcję. CBA zatrzymało b. senatora i jego asystenta Jarosława Wardęgę pod koniec listopada zeszłego roku.
W grudniu ub. roku poznański sąd prawomocnie oddalił wniosek prokuratury o aresztowanie b. senatora i jego asystenta. Pinior zadeklarował, że udowodni w sądzie swą niewinność. Zarówno Pinior jak i Wardęga zgodzili się na podawanie nazwisk.
PAP
Czytaj więcej