Tarnowscy sędziowie nie chcą orzekać w sprawie zabójstwa Iwony Cygan. Oskarżeni m.in. policjanci

Polska
Tarnowscy sędziowie nie chcą orzekać w sprawie zabójstwa Iwony Cygan. Oskarżeni m.in. policjanci

Wszyscy sędziowie Sądu Okręgowego w Tarnowie złożyli wnioski o wyłączenie ich z udziału w procesie w sprawie zabójstwa 17-letniej Iwony Cygan - poinformował w poniedziałek rzecznik tamtejszego sądu Tomasz Kozioł. Jeden z oskarżonych policjantów "jest osobą powiązaną rodzinnie z dwójką sędziów tarnowskich sądów" - podał Kozioł. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w miniony piątek.

Wszyscy sędziowie Sądu Okręgowego w Tarnowie złożyli wnioski o wyłączenie ich z udziału w procesie w sprawie zabójstwa 17-letniej Iwony Cygan - poinformował w poniedziałek rzecznik tamtejszego sądu Tomasz Kozioł.

 

Sędziowie znają policjanta. Chcą uniknąć wątpliwości

 

W piątek prokurator Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie wniósł do Sądu Okręgowego w Tarnowie akt oskarżenia w sprawie zabójstwa przed 19 laty Iwony Cygan. Oprócz głównych oskarżonych - Pawła K. i jego ojca Józefa K. - na ławie oskarżonych w tej sprawie zasiądzie 15 innych osób, w tym 14 byłych i obecnych funkcjonariuszy policji.

 

Sędzia Kozioł w poniedziałek potwierdził, że akt oskarżenia wpłynął do sądu, i poinformował, że wszyscy sędziowie złożyli wnioski o wyłączenie ich od udziału w tej sprawie. "Przesłankę wniosku stanowi to, że jedna z osób objętych aktem oskarżenia - chodzi o jednego z byłych policjantów - jest osobą powiązaną rodzinnie z dwójką sędziów tarnowskich sądów - jednym sędzią sądu okręgowego i jednym z sędziów sądu rejonowego" - zaznaczył.

 

- Uważamy, że ta okoliczność mogłaby zarówno u stron postępowania, jak i u opinii publicznej, nasunąć wątpliwości co do bezstronności sądu w tej sprawie. Celem uniknięcia tej sytuacji złożyliśmy wnioski o nasze wyłączenie - dodał.

 

- Jest rzeczą najzupełniej oczywistą, że w sytuacji w której akt oskarżenia obejmuje także jedną osobę, która jest rodzinnie powiązana z sędziami pełniącymi służbę w okręgu tarnowskim, to celem uniknięcia wszelkich wątpliwości ta sprawa nie powinna się toczyć w Tarnowie - to dostrzegamy i dlatego takie wnioski złożyliśmy - zastrzegł rzecznik.

 

Rodzina nie ufa sądowi

 

Jak poinformował Kozioł, we wtorek wnioski sędziów o wyłączenie wraz z aktami sprawy zostaną przesłane do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który je rozpozna.

 

- Jeżeli Sąd Apelacyjny przychyli się do nich, to wtedy wyznaczy inny, równorzędny sąd, który będzie te sprawę prowadził - poinformował Kozioł.

 

Według lokalnych mediów, w weekend rodzina ofiary przedstawiła oświadczenie, w którym napisała, że nie ufa Sądowi Okręgowemu w Tarnowie i nie zgadza się na prowadzenie przez niego tej sprawy. Rzecznik sądu, pytany o to oświadczenie, zaznaczył, że procedura składania oświadczeń sędziów o wyłączenie z udziału w procesie została zainicjowana w piątek, jeszcze przed jego wydaniem.

 

- Jako rzecznik prasowy w żaden sposób nie komentuję oświadczenia rodziny. Uważam, że to są osoby dotknięte głęboką traumą; osoby, które mają prawo do swoich emocji i braku zaufania wobec organów państwa w sytuacji, w której przez tyle lat nie mogły doczekać się na wymierzenia sprawiedliwości - zaznaczył rzecznik.

 

Przypomniał też, że tarnowscy sędziowie już w październiku złożyli podobne wnioski, kiedy mieli orzekać w sprawie prokuratorskiego wniosku o przedłużenie tymczasowego aresztu wobec tej samej osoby. Wtedy - poinformował rzecznik - Sąd Apelacyjny w Krakowie wyłączył tarnowskich sędziów i skierował sprawę od innego sądu.

 

Siedemnaście osób na ławie oskarżonych

 

Akt oskarżenia w sprawie zabójstwa przed 19 laty Iwony Cygan obejmuje 17 osób. Pawłowi K. prokuratura przedstawiła zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Zarzut współsprawstwa w popełnieniu tego zabójstwa usłyszał Józef K. - ojciec podejrzanego.

 

Według prokuratury, Paweł K. w sierpniu 1998 r., korzystając z pomocy dwóch osób, zadał w Szczucinie swojej ofierze liczne ciosy twardym narzędziem, a następnie wywiózł ją w okolice wałów przeciwpowodziowych w Łęce Szczucińskiej i - brutalnie krępując - doprowadził do śmierci.

 

Podczas przesłuchania w prokuraturze 46-letni Paweł K., sprowadzony 11 maja tego roku z Austrii na podstawie ekstradycji do Polski i aresztowany, nie przyznał się do zarzutu i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień, nie chciał także odpowiadać na pytania.

 

W sprawie tej zarzuty usłyszała również Renata G.-D. - koleżanka zamordowanej Iwony Cygan. Prokurator zarzucił jej popełnienie czterech przestępstw składania fałszywych zeznań.

 

Utrudniali śledztwo w zamian za łapówki

 

Czternastu byłym i obecnym funkcjonariuszom policji prokurator zarzucił nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz poplecznictwo, czyli utrudnianie postępowania karnego.

 

Do zabójstwa 17-latki doszło w nocy z 13 na 14 sierpnia 1998 r. Ciało znalazł następnego dnia przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej przypadkowy świadek. Z sekcji zwłok wynikało, że dziewczyna została uduszona, chociaż sprawcy upozorowali napaść seksualną.

 

Przed laty śledztwo w tej sprawie zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Obecne postępowanie wznowiono i kontynuował je zamiejscowy krakowski wydział Prokuratury Krajowej wraz z policjantami ze specjalnej grupy, zajmującej się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat - Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Zatrzymania podejrzanych zaczęły się po przełamaniu przez śledczych "zmowy milczenia", w grudniu zeszłego roku.

 

Zginął, bo wiedział, kto zabił

 

Do tej pory policja i prokuratura, analizując zgromadzony materiał dowodowy, ustaliły też, że z zabójstwem Iwony C. bezpośredni związek ma zaginięcie i śmierć innego mieszkańca tej miejscowości.

 

Mężczyzna ten w styczniu 1999 r., bezpośrednio po emisji programu kryminalnego, w którym omawiane było zabójstwo nastolatki i zapowiadana nagroda dla informatora, miał opowiadać, że zna sprawcę. Następnego dnia zniknął.

 

Jego zwłoki znaleziono po kilku miesiącach w Wiśle, kilkanaście kilometrów poniżej Łęki Szczucińskiej.

 

PAP

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie