Grypa w natarciu. Zachoruje ponad 5 milionów Polaków. Najwięcej od 42 lat
W ostatnich dniach liczba zachorowań na grypę pobiła kolejny historyczny rekord. Chorych przybywa lawinowo. Z ostatniego raportu Krajowego Ośrodka ds. Grypy wynika, że pod koniec listopada tak wysokiej zapadalności na grypę, wynoszącej 41 osób na 100 tysięcy, nie notowano w całej wieloletniej serii statystycznej. W minionym tygodniu odnotowano prawie 127 tysięcy zachorowań i podejrzeń zachorowań.
Najwięcej zachorowań odnotowano w województwie pomorskim (25 tysięcy zachorowań), mazowieckim (24 tysiące) i wielkopolskim (16 tysięcy). Najmniej zachorowań było w woj. opolskim (1,3 tysiąca), lubuskim (1,8 tysiąca) i podkarpackim (1,8 tysiąca).
Najszybciej liczba zachorowań rosła w woj. pomorskim, a najszybciej spadała w woj. mazowieckim i łódzkim. Najczęściej chorują dzieci, a wraz z wiekiem liczba zachorowań zmniejsza się.
Rośnie liczba hospitalizacji. W ubiegłym sezonie ponad 14 tys.
Chorych na grypę przybywa nieustannie od drugiej połowy sierpnia, gdy rozpoczął się nowy sezon grypowy w Polsce. Poprzedni zakończył się największą liczbą zachorowań od 42 lat. Odnotowano 4,8 miliona zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. Dla porównania w dotąd rekordowym sezonie 1974/75 zachorowało 4,9 miliona ludzi.
Statystyka objęła tylko tych chorych, którzy zgłosili się do lekarza, a nie tych, którzy postanowili z grypą zmierzyć się domowymi sposobami. Szacuje się, że takich przypadków mogło być nawet drugie tyle.
Co więcej, w ubiegłym sezonie aż do ponad 14 tysięcy wzrosła liczba hospitalizacji, a więc było ich o 16 procent więcej niż w poprzednim sezonie. Dla porównania jeszcze 5 lata temu hospitalizacji było o połowę mniej.
Szczyt zachorowań w końcówce stycznia
Szczyt zachorowań przypadł na końcówkę stycznia, gdy w ciągu jednego tygodnia zachorowało 363 tysiące Polaków, a zapadalność osiągnęła 105 osób na 100 tysięcy mieszkańców, co jest poziomem epidemicznym. Najwięcej zachorowań odnotowano w woj. mazowieckim, wielkopolskim i pomorskim. Wiosną i latem liczba chorych na grypę tradycyjnie spadała, ale skończyło się to w połowie sierpnia, gdy znów zaczęła rosnąć.
Nie tylko w Polsce grypa przybrała rozmiary epidemii. Znacznie gorzej było na zachodzie Europy. We Francji i Hiszpanii liczba chorych przekroczyła milion. Francuzów atakowała dość zjadliwa odmiana wirusa H3N2, która charakteryzowała się ciężkimi objawami, najbardziej niebezpiecznymi dla osób starszych z osłabioną odpornością.
W bieżącym sezonie grypowym, który potrwa do końca wakacji chorych może być nawet ponad 5 milionów Polaków, z czego nawet 20 tysięcy trafi do szpitali. To może być najwyższa liczba zachorowań w historii prowadzenia statystyki. Najtrudniejszą sytuację będziemy mieć jak zwykle podczas ferii zimowych, bo właśnie wtedy zachorowań zazwyczaj jest najwięcej.
Mit łagodnych zim
W 1975 roku zrodził się mit, szeroko rozpowszechniony przez PRL-owską propagandę, że winna epidemii jest wyjątkowo łagodna zima. Jednak w rzeczywistości był to jedynie niefortunny zbieg okoliczności. Zima, owszem, była najcieplejszą od końca drugiej wojny światowej, jednak to nie wysokie temperatury, lecz skala szerzenia się wirusa, była odpowiedzialna za epidemię.
Dobrym przykładem jest zima z przełomu 1977 i 1978 roku, która również przyniosła astronomiczną liczbę zachorowań, ale nie była ona ciepła, lecz dość surowa. Co więcej, najmniej zachorowań na tle ostatnich ponad 40 lat zanotowano również podczas najbardziej łagodnych zim.
Poprzednich kilka zim też było łagodnych, a mimo to z każdym sezonem liczba zachorowań rosła. Nie zatrzymała się ona również ubiegłej zimy, która w statystyce klimatologicznej wyszła w okolicach normy wieloletniej. Temperatura w okresie zimowym ma tym samym minimalny wpływ na wielkość zachorowań.
Rosyjscy lekarze ostrzegają przed epidemią
Wzrost liczby zachorowań na grypę, i to lawinowo z roku na rok, niepokoi lekarzy z całej Europy. Rosyjscy lekarze już ostrzegli, że zimą i wczesną wiosną czeka nas epidemia grypy, jakiej nie było od wielu lat. Co więcej, odnotowanych zostanie również dużo więcej powikłań pogrypowych niż kiedykolwiek wcześniej.
Niepokojące dane pochodzą z półkuli południowej, gdzie zakończył się właśnie doroczny szczyt zachorowań na grypę. Tam najczęściej atakującym szczepem był H1N1, który w 2009 roku wywołał epidemię. W związku w tym w Rosji jesienią ruszyła masowa akcja szczepień. Za darmo można było zaszczepić się na stacjach metra w Petersburgu. Skorzystało z tego kilkaset tysięcy mieszkańców i turystów.
Szczepionki chronią przed zarażeniem
Podstawą ochrony przed grypą jest szczepionka przeciwgrypowa, bo ciepły ubiór ochroni wprawdzie przed przeziębieniem, ale nie ochroni nas przed zarażeniem się grypą poprzez kontakt z osobą chorą albo zarażoną. Należy pamiętać, ze człowiek zaczyna zarażać już w okresie wylęgania choroby, a więc jeszcze przed wystąpieniem pierwszych objawów, nie będąc świadomym, że złapał wirusa.
Człowiek zaraża też jeszcze kilka dni po ustąpieniu objawów grypy, gdy wydawałoby się, że jest zdrowy. Możemy się więc zarazić od pozornie zdrowego człowieka. Szczepionka natomiast ochroni nas zarówno przed zarażeniem jak i złapaniem grypy poprzez przeziębienie, a w najgorszym razie spowoduje, że choroba będzie miała łagodniejszy i krótszy przebieg, np. bez gorączki i będzie przypomina lekkie przeziębienie, ponadto minimalizuje ryzyko powikłań.
Wiele osób stosuje również domowe sposoby na walkę z objawami grypy. Stosują podwójną dawkę leków przeciwgrypowych natychmiast po pojawieniu się pierwszych objawów, a więc np. łamania w kościach, dreszczy czy drapania w gardle. Im szybciej bowiem zadziałamy, tym szybciej poradzimy sobie z chorobą. Pamiętajmy jednak o środkach ostrożności. Jeśli objawy nie ustępują przez 3 dni, należy bezwzględnie zgłosić się do lekarza.
Coraz mniej Polaków się szczepi. Lekarze winią akcje antyszczepionkowe
Lekarze są zdania, że rekordowej liczbie zachorowań na grypę w Polsce winne są akcje antyszczepionkowe. Sprawiają one, że coraz mniej Polaków postanawia się zaszczepić przeciwko grypie. Skutki tego są bardzo poważne. W ubiegłym sezonie zaszczepiło się tylko 3,4 procenta Polaków. Odnotowano spadek tej liczby o połowę w ciągu ostatnich 8 lat. Tymczasem z powodu powikłań pogrypowych zmarło kilkadziesiąt osób.
Nowe szczepionki przeciwko grypie sezonowej są już dostępne w aptekach i ośrodkach zdrowia. Co ciekawe, w tym roku po raz pierwszy w Polsce oferowany jest preparat o szerszym spektrum działania. Dostępne są dwa rodzaje szczepionek: jedna z nich jest tzw. trójwalentna i zawiera antygeny dwóch szczepów grupy typu A (Michigan/45/2015 (H1N1) i Hong Kong/4801/2014 (H3N2) oraz jednego typu B (Brisbane/60/2008 Victoria).
W drugiej szczepionce (czterowalentnej) znajdują się cztery antygeny: poza tymi, które są w szczepionce trójwalentnej, jest w niej jeszcze jeden antygen Phuket/3073/2013 (Yamagata). W ostatnich sezonach dominowały wirusy grypy typu B, więc ta druga szczepionka (czterowalentna) powinna się okazać skuteczna, zwłaszcza, że zawiera też antygeny szczepu H1N1, czyli tego, który atakuje właśnie mieszkańców Ameryki Południowej, Afryki i Australii.
Jeśli nie uchroni przed zachorowaniem, złagodzi przebieg choroby
Szczepionka, jeśli nawet całkowicie nie uchroni nas przed zachorowaniem, to powinna zdecydowanie złagodzić przebieg choroby i zmniejszyć ryzyko powikłań. Najlepiej szczepić się wczesną jesienią, jednak wciąż jeszcze nie jest za późno na przyjęcie szczepionki.
Wzrost zachorowań na grypę dotyczy nie tylko Polski i Europy, ale całego świata. Nic więc dziwnego, że pojawiają się opinie, i to również lekarzy, że znajdujemy się u progu globalnej pandemii, która podobnie, jak niemal równo 100 lat temu, może zdziesiątkować populację naszej planety. Dzisiaj, w dobie szybkiego i masowego przemieszczania się transportem lotniczym w najdalsze zakątki świata, rozprzestrzeniania się wirusa możemy nie powstrzymać.
Jak się zabezpieczyć przed grypą?
1. Często myć ręce, zwłaszcza po wizycie w miejscach publicznych.
2. Nie dotykać oczu, ust i nosa brudnymi rękami.
3. Dokładnie sprzątać mieszkanie, zwłaszcza, gdy domownik jest chory.
4. Często wietrzyć pomieszczenia w których przebywamy.
5. Nie używać tych samych sztućców i naczyń z których korzysta chory.
6. Zażywać preparaty zwierające witaminę C i rutynę.
7. Ograniczać przebywanie w pobliżu chorego do minimum.
8. Nie ubierać się zbyt ciepło i zbyt lekko, zgodnie z panującą temperaturą.
9. Jeść dużo warzyw i owoców, w tym czosnek, który chroni przed infekcjami.
A jeśli już stwierdzimy u siebie objawy grypy, to powinniśmy jak najszybciej zgłosić się do lekarza i w żadnym razie nie chodzić do szkoły lub pracy, aby nie zarazić innych i nie nasilać epidemii.
Warto też sprawdzić pogodę, by odpowiednio ubrać się przed wyjściem z domu.
Prognoza pogody: niedziela, 3 grudnia (wieczór)
twojapogoda.pl, polsatnews.pl