Belgijscy muzułmanie bronią krzyża na czapce św. Mikołaja
Czy na czapce św. Mikołaja powinien być krzyż? - spierają się o to od dwóch tygodni belgijscy politycy, przedstawiciele Kościoła i zwykli obywatele. Do tej pory kultywowana była tradycja, w której św. Mikołaj miał biskupie atrybuty, czyli pastorał i mitrę z krzyżem. "Ukłon w stronę muzułmanów?” - zastanawiają się Belgowie. Okazuje się, że nie, bo krzyża bronią imamowie z brukselskich meczetów.
W Brukseli za świętego Mikołaja przebrano nawet słynną statuetkę sikającego chłopca, Mannekena Pisa, na głowie zawsze zakładano mu dwurożną czapkę duchownego.
Episkopat Belgii: Mikołaj był biskupem
Bożonarodzeniową tradycję postanowiła w tym roku zmienić firma ubezpieczeniowa Solidaris. Na konkurs polegający na pokolorowaniu Mikołaja przygotowała wizerunek świętego w czapce, pozbawionej krzyża, tak, by jak przekonywano, "mogły w nim wziąć udział wszystkie dzieci bez względu na wyznanie".
- Zaproponowaliśmy dzieciom wizerunek Mikołaja bez krzyża, bo nie zawsze go nosi, a jeśli zechcą, to mogą go dorysować - stwierdził rzecznik Solidaris w rozmowie z Dorotą Bawołek, korespondentką Polsat News w Brukseli.
Taka propozycja została uznana za próbę laicyzacji tradycji świętego Mikołaja i oburzyła w Belgii nie tylko przedstawicieli Kościoła. - Próbuje się pokazać, że św. Mikołaj był neutralny, a przecież nie był neutralny, bo zgodnie z naszą tradycją był biskupem - powiedział Polsat News rzecznik Episkopatu Belgii Tommy Scholtes.
Spór o krzyż w belgijskich mediach
Spór o krzyż na mitrze zaczęli komentować w mediach również belgijscy politycy i nabrał on wymiar prawie ogólnonarodowej debaty, dlatego właściwie nie ma osoby w kraju, która nie słyszałaby i nie miała zdania na jego temat.
Opinie są różne, podczas gdy jedni mieszkańcy Belgii twierdzą, że to "burza w szklance wody" i "dla dzieci ten krzyż chyba i tak nic nie znaczy", inni żałują, że uderza się w katolicką tradycję. - Szkoda, że tak się dzieje, to nasza tradycja, która powinna taka pozostać w naszych sercach i naszej pamięci - uznała jedna z mieszkanek Brukseli.
Muzułmanie: biskup Mikołaj pochodził z tureckiej Miry
Część obrońców krzyża na szatach św. Mikołaja, zwłaszcza tych wyrażających swoje opinie w internecie, powodów odebranie mu biskupich insygniów zaczęła dopatrywać się w licznej w Brukseli społeczności muzułmańskiej i politycznej poprawności wobec niej.
To szybko okazało się jednak złą poszlaką. Katolickiej tradycji na łamach belgijskiej prasy zaczęli bowiem bronić imamowie z brukselskich meczetów, a mieszkający w Brukseli Turcy przypominać, że biskup Mikołaj pochodził z tureckiej Miry.
- Naszym obowiązkiem jest szacunek dla każdego człowieka i jego tradycji - tłumaczył Polsat News Husain, właściciel restauracji z kebabem w centrum Brukseli, który na oknach lokalu w tym roku zlecił namalować św. Mikołaja.
Kiedyś bożonarodzeniowy jarmark, teraz "Przyjemności Zimy"
Pozbawienie św. Mikołaja krzyża to nie pierwsza próba laicyzacji Bożego Narodzenie w Belgii. Na podobny krok coraz częściej decydują się szkoły, by "uszanować odmienne uczucia religijne uczniów".
Wbrew dotychczasowym zwyczajom w urzędach miejskich, w imię laickości państwa coraz częściej rezygnuje się z szopki jako świątecznej dekoracji, a bożonarodzeniowy jarmark w Brukseli od lat nazywany jest "Przyjemnościami Zimy", by przyciągać nie tylko dla katolickich konsumentów.
polsatnews.pl
Komentarze