"Odebranie obywatelom prawa decydowania o sobie". Liroy-Marzec o zmianach w Kodeksie wyborczym
- Proponowane przez PiS zmiany w Kodeksie wyborczym odbierają obywatelom prawo decydowania o sobie i możliwość głosowania na lokalnych kandydatów - ocenił w środę poseł niezrz. Piotr Liroy-Marzec.
Zaproponowane przez posłów PiS zmiany w Kodeksie wyborczym obejmują m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, a także powołanie komisarzy wyborczych wojewódzkich i powiatowych. Projekt PiS zakłada również zmiany w sposobie ustalania składu Państwowej Komisji Wyborczej - siedmiu na dziewięciu sędziów ma być wybieranych przez Sejm.
Liroy-Marzec w środę na konferencji prasowej w Sejmie, zorganizowanej przez stowarzyszenie "Bezpartyjni", zwrócił uwagę, że zmiana ordynacji wyborczej, autorstwa PiS, będą faworyzować partie polityczne w wyborach samorządowych.
- Będzie to skutkowało tym, że ludzie w samorządach będą jeszcze bardziej podatni na zakładanie im smyczy przez szefów partyjnych, którzy wypisują listy wyborcze - przekonywał poseł.
"Pozwólmy decydować ludziom, a nie partiom"
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek podkreślił, że zaproponowane przez PiS zmiany będą sprzyjały partiom politycznym a nie społecznościom lokalnym.
- Z niepokojem spoglądamy na projekt nowego prawa wyborczego, które uderza w formacje bezpartyjne, uderza w środowiska lokalne. Chcemy temu zapobiec. Komisarze polityczni z całą pewnością będą działali na korzyść partii rządzącej - ocenił.
Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki zauważył, że 98 proc. Polaków nie posiada legitymacji partyjnych. - Zielona Góra podniosła się z kolan nie dzięki partiom politycznym, ale dzięki mieszkańcom. Pozwólmy decydować ludziom, a nie partiom - apelował.
"W samorządzie jest miejsce na ciężką pracę"
W ocenie radnego sejmiku woj. lubuskiego Łukasza Mejzy, propozycje zmiany w Kodeksie wyborczym "zamordują" obywatelskość. Podkreślił, że samorząd to obywatelskość, lokalność i wsłuchiwanie się w głos mieszkańców. - W samorządzie nie ma miejsca na toczenie partyjnych sporów, w samorządzie jest miejsce na ciężką pracę - przekonywał.
Według Mejzy, po wprowadzeniu zapowiadanych przez PiS zmian, młodzi ludzie nie będą mogli realizować się w pracy dla społeczności lokalnej. "My młodzi, którzy chcemy się realizować w samorządzie nie będziemy mogli tego robić, ponieważ będziemy musieli zapisać się do partii politycznej" - podkreślił.
Komisja nadzwyczajna nie zgodziła się we wtorek na wnioski opozycji o odrzucenie projektu PiS zmian w Kodeksie wyborczym, ani na odroczenie prac komisji. Nie przyjęła też wniosku o wysłuchanie publiczne ws. projektu. Krytyczną opinię o propozycji przedstawiły: Krajowe Biuro Wyborcze oraz Związek Miast Polskich.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze