Dziś Międzynarodowy Dzień Bez Futra. Obrońcy zwierząt chcą wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych

Polska
Dziś Międzynarodowy Dzień Bez Futra. Obrońcy zwierząt chcą wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych
Facebook/Otwarte Klatki

Happeningi i akcje pisania listów do polityków z apelem o poparcie zakazu hodowli zwierząt futerkowych - tak przebiega Międzynarodowy Dzień Bez Futra, który jest obchodzony 25 listopada. Fundacja "Viva!" zorganizowała akcje w 16 polskich miastach.

Happening w stolicy "Viva!" przygotowała w sobotę przed pomnikiem Mikołaja Kopernika. W rozstawionym namiocie wyświetlano nagrania z polskich ferm lisów i norek. Te same filmy można było obejrzeć na tabletach trzymanych przez aktorki - m.in. Magdalenę Popławską i Annę Janik.

 

"Zwierzęta przebywają w strasznych warunkach"

 

- Jesteśmy dzisiaj tutaj, ponieważ Polska jest drugim krajem na świecie pod względem liczby zwierząt zabijanych na futra. Zabija się ich u nas co roku 10 milionów, głównie norek. Do Sejmu w ostatnich dniach wpłynęły dwa projekty nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt i mamy realną szansę na wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra - powiedziała Martyna Kozłowska z fundacji "Viva!". - Zwierzęta przebywają na fermach w strasznych warunkach, w bardzo ciasnych klatkach, na gołych kratach. Pod ich klatkami piętrzą się odchody, zwierzęta często cierpią przez agresywne zachowania hodowców i innych zwierząt, same także wykazują autoagresję. Bardzo często są chore, w ich miskach nie zawsze jest czysta woda - dodała.

 

Kozłowska podkreśliła, że fundacja wspiera inicjatywę nowelizacji. - Rozmawiamy z politykami, chodzimy do Sejmu i różnymi działaniami staramy się wesprzeć przegłosowanie tego projektu. Lobby futrzarskie w Sejmie jest bardzo silne, dwa tematy wzbudzają takie emocje wśród posłów - ubój rytualny i właśnie przemysł futrzarski. Kontakty części polityków z przedstawicielami lobby futrzarskiego są mocne i mimo że szanse na wprowadzenie nowelizacji są ogromne i otrzymujemy wsparcie także od posłów, wciąż istnieje zagrożenie, że nowelizacja zostanie wycofana. Dlatego wciąż nagłaśniamy temat i angażujemy celebrytów do tego, by podkreślać, jak ważne jest wprowadzenie tej ustawy - zaznaczyła.

 

Aktorka Magdalena Popławska wyjaśniła, że wspiera inicjatywę, ponieważ uważa za ważną walkę o prawa tych, którzy nie mogą zabrać głosu. - Tak jest na przykład z lekceważonymi zwierzętami, które są mi szczególnie bliskie - powiedziała. - Jeżeli cokolwiek mogę zrobić nie tylko dla siebie, to włączam się w to bardzo chętnie. Powinniśmy wszyscy przekładać naszą rozpoznawalność na coś dobrego. Należy wykorzystywać swój zasięg medialny w mówieniu o bliskich dla siebie tematach - dodała.

 

67 proc. Polaków za wprowadzeniem zakazu

 

Happeningi, pikiety i akcje informacyjne odbywają się w sobotę w 16 miastach w Polsce. Obrońcy zwierząt, przypominając o swoich postulatach - m.in. zakazie hodowli i zabijania norek, lisów, szynszyli i jenotów na futra - zapraszają przechodniów do wzięcia udziału w akcji pisania kartek i listów do polityków z prośbą, by poparli zakaz hodowli zwierząt na futra. Korespondencja ma zostać przekazana do lokalnych biur poselskich. W Warszawie można podpisać list w lokalu "Vegemama" przy ul. Marszałkowskiej 28.

 

Jak podaje Fundacja Viva!, za zakazem hodowli zwierząt na futra opowiedziało się już kilkadziesiąt znanych osób, w tym Maja Ostaszewska, Dorota Sumińska, Przemysław Kossakowski, Julia Kamińska i Kinga Rusin. Organizacja przywołuje także wyniki badań przeprowadzonych na jej zlecenie przez instytut GfK Polonia. Według ich wyników, 67 proc. Polaków jest za wprowadzeniem zakazu, który obowiązuje już w Anglii, Walii, Szkocji, Austrii i Chorwacji. Zakaz został wprowadzony także w Holandii i Czechach, gdzie trwa jeszcze okres przejściowy. Częściowe ograniczenia wprowadzono m.in. w Szwajcarii, Szwecji i Danii.

Dwa projekty nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt

 

W Sejmie znajdują się dwa projekty nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt - jeden złożony przez PiS, drugi przez PO i Nowoczesną. Propozycje zawierają w większości te same założenia, mówiące m.in. o zakazie chowu i hodowli zwierząt na futra.

 

Projekt PiS przewiduje wiele zmian zwiększających prawną ochronę zwierząt. Dotyczą one m.in. obowiązku ich oznaczania, zakazu trzymania psów na uwięzi, kar za znęcanie się nad zwierzętami, zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach oraz zakazu chowu i hodowli zwierząt na futra.

 

Projekt posłów PO i N różni się od propozycji PiS jedynie dwoma zapisami. Jeden z nich dotyczy wprowadzenia czteroletniego vacatio legis na przepis zakazujący hodowli i chowu zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania futer. W projekcie opozycji nie ma też zapisu o zakazie uśmiercania zwierząt gospodarskich bez uprzedniego pozbawienia świadomości oraz wyjątku w tym zakresie, dotyczącego tzw. uboju rytualnego.

 

Projekty regulacji chwalą m.in. organizacje ekologiczne i broniące zwierząt. Zaniepokojenie proponowanymi zmianami wyraziła natomiast Polska Branża Hodowców Zwierząt Futerkowych. Hodowcy podkreślają, że branża jest przykładem "sukcesu polskiego rolnictwa" i odpowiada za 4 proc. wartości całego polskiego eksportu produktów pochodzenia zwierzęcego i około 7 proc. wartości całego eksportu produktów leśnictwa, rolnictwa i rybactwa.

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie