Sułkowice: zmarła 4-latka potrącona wraz z matką na przejściu dla pieszych
Polska

39-letnią kobietę i dziecko potrącił na pasach 23-letni kierowca forda mondeo. Do tragedii doszło w środę około godziny 17:00 w Sułkowicach w Małopolsce. Po wypadku mężczyzna zbiegł, jednak później sam zgłosił się na komendę policji w Myślenicach i przyznał do potrącenia dwóch osób. Kobieta i jej córka zostały przewiezione do szpitala. Lekarzom nie udało się uratować dziewczynki.
Życiu 39-letniej matki nie zagraża niebezpieczeństwo. Kobieta doznała ogólnych potłuczeń. Policja ustala dokładny przebieg zdarzenia.
Kierowca - mieszkaniec Myślenic - ma w piątek usłyszeć zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Może mu grozić do 8 lat więzienia.
Badanie alkomatem nie wykazało, by pił
23-latek, który po wypadku porzucił samochód w powiecie wadowickim, a wieczorem zgłosił się na policję, został przebadany alkomatem. Badanie nie wykazało, aby pił wcześniej alkohol. Pobrano mu jednak krew do badań pod kątem obecności alkoholu bądź narkotyków.
Do potrącenia doszło na prostym odcinku drogi. Obowiązuje tam ograniczenia prędkości do 40 km/h. Przejście dla pieszych było oświetlone.
- Ciało dziecka zostało odrzucone na odległość ok. 30 metrów, co może wskazywać na dużą prędkość pojazdu – powiedziała w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Beata Antolska-Glac z prokuratury w Myślenicach.
Ulica 1 Maja w Sułkowicach (droga wojewódzka nr 956). Miejsce, gdzie doszło do wypadku.
polsatnews.pl, Gazeta Krakowska