Ratko Mladić skazany na dożywocie za ludobójstwo w Bośni. Władze Kosowa: "akt sprawiedliwości"
ONZ-owski trybunał ds. dawnej Jugosławii w Hadze uznał byłego dowódcę Serbów bośniackich Ratko Mladicia za winnego ludobójstwa, zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości podczas wojny w Bośni z lat 90. Mladić został skazany na karę dożywotniego więzienia. To "akt międzynarodowej sprawiedliwości i satysfakcja dla ofiar wojny w Bośni" - oceniło w oświadczeniu MSZ Kosowa.
Oskarżonego wyprowadzono z sali Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii (MTKJ) z powodu nieodpowiedniego zachowania i wykrzykiwanych obelg w kierunku sędziów.
"Rzeźnik Bałkanów" skazany
Według trybunału 74-letni Mladić, nazywany "rzeźnikiem Bałkanów", zorganizował masakry i czystki etniczne podczas wojny w Bośni i Hercegowinie z lat 1992-95, w której zginęło ponad 100 tys. ludzi, a 2,2 mln musiało opuścić swoje domy.
Sąd uznał go za winnego 10 spośród 11 zarzutów, w tym dowodzenia oddziałami odpowiedzialnymi za największe zbrodnie podczas konfliktu: wymordowanie 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców w Srebrenicy w 1995 roku i oblężenie Sarajewa, które trwało 43 miesiące i podczas którego zginęło ponad 11 tys. cywilów.
- Za popełnienie tych zbrodni sąd skazuje Ratko Mladicia na dożywocie - ogłosił przewodniczący składu sędziowskiego Alphons Orie.
Nie przyznał się do winy
Mladić nie został uznany za winnego ludobójstwa w przypadku zarzutów dotyczących czynów popełnionych w sześciu gminach Bośni. Trybunał uzasadnił to tym, że tamtejsze represje były wymierzone w "relatywnie niewielką część" całej grupy etnicznej Bośniaków. Dlatego według MTKJ nie można wnioskować, że celem była społeczność muzułmańska jako całość.
Były dowódca Serbów bośniackich nie przyznał się do winy. Oczekuje się, że odwoła się od wyroku, który został ogłoszony ponad 20 lat po wojnie. Proces rozpoczął się w 2012 roku.
Masakra w Srebrenicy, podczas której mężczyzn i chłopców odseparowano od kobiet i zabrano w autobusach lub odprowadzono, a następnie rozstrzelano, była największą zbrodnią wojenną w Europie od zakończenia II wojny światowej.
"Osobiście wydawał rozkazy"
- Popełnione zbrodnie zaliczają się do najbardziej ohydnych, jakie znane są ludzkości i obejmują ludobójstwo oraz eksterminację jako zbrodnię przeciwko ludzkości - powiedział Orie. - Wielu z tych mężczyzn i chłopców przed egzekucją obrażano, grożono im, zmuszano ich do śpiewania serbskich piosenek i bito - dodał.
W uzasadnieniu wyroku sędzia tłumaczył, że Mladić znacznie przyczynił się do ludobójstwa w Srebrenicy, którego celem było wyeliminowanie muzułmańskiej ludności. Generał "osobiście wydawał rozkazy" podczas długotrwałego ostrzału Sarajewa, a także należał do grupy przestępczej, która dążyła do oczyszczenia Bośni z muzułmanów i Chorwatów - stwierdził trybunał.
"Łżecie, j... wam matkę!"
Podczas odczytywania wyroku Mladić został usunięty z sali, po tym jak wstał i rozzłoszczony zaczął krzyczeć na sędziów i oskarżać ich o kłamstwa.
- Jestem wstrząśnięty, to, co mówiliście, to czyste kłamstwo! Wstydzilibyście się, wszystko to kłamstwo, co powiedzieliście! - odgrażał się. Krzyczał też, że "oni wojują w Azji i Afryce", a na końcu krzyknął: "Łżecie, j... wam matkę!".
"Wojenna propaganda"
- Na pewno złożymy apelację i będzie ona skuteczna - powiedział dziennikarzom obrońca generała Dragan Ivetić.
Syn Mladicia, Darko, uznał karę za "niesprawiedliwą" i nazwał ją "wojenną propagandą". - Ta kara jest niesprawiedliwa i sprzeczna z faktami, będziemy ją zwalczać w ramach apelacji, aby udowodnić, że ten wyrok jest błędny - oznajmił Darko Mladić na konferencji prasowej.
Wcześniej obrona próbowała opóźnić ogłoszenie historycznego werdyktu. Po 40 minutach rozprawy sędziowie zgodzili się na pięciominutową przerwę, która ostatecznie przedłużyła się do godziny. W tym czasie byłemu dowódcy zmierzono ciśnienie. Sędzia Orie odrzucił następnie wniosek obrony o wstrzymanie rozprawy z powodu wysokiego ciśnienia tętniczego Mladicia.
Zły stan zdrowia
Obrona od tygodni składała w haskim trybunale wnioski o zbadanie stanu zdrowia byłego dowódcy Serbów bośniackich. Adwokaci Mladicia zapowiadali, że z powodów zdrowotnych może się on nie stawić przed trybunałem. Powoływali się na opinię jednego z lekarzy, według którego jakikolwiek stres, w tym postępowanie sądowe, może narazić byłego dowódcę na ryzyko udaru mózgu czy zawału serca lub zakończyć się śmiercią.
Mladić przeszedł dwa zawały i atak serca, zanim został aresztowany w 2011 roku, po 16 latach poszukiwań.
Rano, po przybyciu na salę rozpraw "rzeźnik Bałkanów" uśmiechnął się do fotoreporterów i pokazał im gest wzniesionego kciuka. Nie wstał, gdy na salę weszli sędziowie i zamiast tego zaczął pozdrawiać swoich bliskich, w tym syna Darko Mladicia.
"Winny wszystkiego"
Na placu przed haskim trybunałem zgromadziła się niewielka grupa demonstrantów - osób ocalałych z wojny i rodziny zaginionych podczas konfliktu. Mieli przy sobie m.in. transparent z napisem "Bośnia i Hercegowina - nie ma bezkarności dla zbrodniarzy wojennych" oraz plakat ze zdjęciem Mladicia, czaszką i słowami "winny wszystkiego".
Kilkunastu policjantów patrolowało plac, na którym rozwieszono zdjęcia 300 młodych mężczyzny, mężów lub synów, zabitych przez siły Mladicia.
Władze Kosowa zadowolone
Wyrok dożywocia dla gen. Ratko Mladicia, skazanego w środę przez trybunał haski za ludobójstwo w Bośni i Hercegowinie, to "akt międzynarodowej sprawiedliwości i satysfakcja dla ofiar wojny w Bośni" - oceniło w oświadczeniu MSZ Kosowa.
MSZ w Prisztinie przypomniało, że albańska ludność Kosowa, podobnie jak Bośniacy, cierpiała z rąk serbskiego prezydenta Slobodana Miloszevicia i jego generałów, którzy "dopuścili się także w Kosowie wszystkich form zbrodni opisanych w zarzutach przeciwko Mladiciowi".
Kosowo w latach wojen na Bałkanach było prowincją Serbii; ogłosiło niepodległość w lutym 2008 roku.
ONZ-owski trybunał ds. dawnej Jugosławii w Hadze uznał w środę byłego dowódcę Serbów bośniackich Ratko Mladicia za winnego ludobójstwa, zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości podczas wojny w Bośni i Hercegowinie z lat 90. i skazał go na dożywotnie więzienie.
Ostatni proces przed trybunałem
Proces Mladicia to ostatni proces przed utworzonym w 1993 roku MTKJ.
W 2016 roku Trybunał skazał na 40 lat więzienia za zbrodnie wojenne Radovana Karadżicia, byłego politycznego przywódcę Serbów bośniackich, stojącego w czasie wojny na czele samozwańczej Republiki Serbskiej w Bośni i Hercegowinie.
Na ławie oskarżonych zasiadał też były serbski prezydent Slobodan Miloszević, uważany przez Zachód za głównego sprawcę wojen na Bałkanach w latach 90., jednak zmarł w celi w Hadze w 2006 roku, nie doczekawszy wyroku.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze