Chile wybiera prezydenta. Faworytem miliarder Sebastian Pinera
Chile, jeden z zamożniejszych krajów Ameryki Łacińskiej rozciągnięty wąskim pasem wzdłuż Pacyfiku, wybiera w niedzielę prezydenta, Izbę Deputowanych i część Senatu. Sondaże wskazują jako nowego szefa państwa konserwatystę i bogatego biznesmena Sebastiana Pinerę.
Chilijczycy wybiorą też - zgodnie z nowym systemem wyborczym, który zastąpił skomplikowany "system przejściowy" wprowadzony po przywróceniu w Chile demokracji w 1990 roku - 155-osobową Izbę Deputowanych i część (23) członków Senatu oraz 278 członków rad regionalnych.
W wyborach prezydenckich Chilijczycy będą głosowali na jednego z ośmiu kandydatów (w tym dwie kobiety) reprezentujących całą gamę opcji politycznych - od skrajnej prawicy odczuwającej nostalgię za dyktaturą generała Augusto Pinocheta po skrajną marksistowsko-leninowską lewicę.
Od skrajnej prawicy po skrajna lewicę
Tę pierwszą reprezentuje deputowany Jose Antonio Kast, gorący zwolennik Pinocheta, drugi biegun to emerytowany profesor, skrajny lewicowy radykał Eduardo Artes.
W centrum chilijskiego spektrum politycznego pozostają miliarder Sebastian Pinera, którego wszystkie sondaże wskazują jako faworyta wyborów, przedstawicielka chrześcijańskiej demokracji Carolina Goic, która próbuje na nowo powołać do życia chilijską chadecję i Alejandro Guiller, który obiecuje kontynuację umiarkowanie lewicowych reform obecnej prezydent Michelle Bachelet.
Kandydują też populista Marco Enriquez-Ominami, Beatriz Sanchez, która próbuje odbudować lewicowy Szeroki Front i senator Alejandro Navarro, admirator twórcy rewolucji boliwariańskiej w Wenezueli, Hugo Chaveza.
Faworyt niedzielnych wyborów, Sebastian Pinera, który od roku zajmuje pierwsze miejsce w sondażach, najprawdopodobniej powróci do pałacu prezydenckiego La Moneda, w którym zasiadał w latach 2010-14, zanim po raz drugi objęła prezydenturę centrolewicowa polityk Socjalistycznej Partii Chile Michelle Bachelet.
Możliwe zwycięstwo w pierwszej turze
Jedyną niewiadomą zdaniem wszystkich obserwatorów pozostaje to, czy Pinera wygra w pierwszej turze, czy też będzie się musiała odbyć druga runda wyznaczona na 17 grudnia.
Najbardziej prawdopodobnym jego przeciwnikiem w drugiej turze głosowania jest Alejandro Guiller, polityk z obozu obecnej prezydent Bachelet, zwolennik kontynuacji ostrożnych reform społecznych.
Zagraniczni obserwatorzy chilijskich wyborów są powściągliwi w prognozowaniu, jaka będzie przyszła polityka niemal pewnego ich zwycięzcy.
Podczas gdy wielu spodziewa się zdecydowanego zwrotu w prawo, jak w przypadku Brazylii, inni biorą pod uwagę np. powtarzane przez Pinerę obietnice dotyczące uzdrowienia i "poddania społecznej kontroli" prywatnego systemu emerytalnego wprowadzonego za czasów dyktatury Pinocheta. Sprawił on, jak przyznaje faworyt niedzielnego głosowania, że znaczna część chilijskich emerytów żyje w skrajnymi ubóstwie.
Wybory także do Senatu
W rywalizacji wyborczej uczestniczy 132 kandydatów ubiegających się o miejsca w Senacie, 960 - o mandaty w Izbie Deputowanych i 1 650 - o mandaty członków rad regionalnych.
Głosowanie rozpocznie się w Chile o godz. 8 i zakończy o godz. 18 czasu lokalnego (w godzinach 12-22 czasu polskiego).
Liczenie głosów odbywa się w komisjach wyborczych w sposób publiczny, co oznacza, że przewodniczący komisji jest zobowiązany odczytywać na głos to, co jest zaznaczone na kartce do głosowania.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze