Sąd ukarał ministra Błaszczaka grzywną w związku z dezubekizacją
Warszawski Sąd Administracyjny uznał, że brak odpowiedzi MSWiA na wniosek emerytowanego policjanta, któremu na mocy tzw. ustawy dezubekizacyjnej zmniejszono emeryturę, jest "rażącym naruszeniem prawa". Dlatego sąd ukarał szefa resortu Mariusza Błaszczaka grzywną w wys. 200 zł i - poinformowała "Gazeta Wyborcza". Według gazety, podobne wnioski złożyło do MSWiA ok. 8 tys. funkcjonariuszy.
Z interwencją do sądu zwrócił się emerytowany policjant, któremu - po wejście w życie "ustawy dezubekizacyjnej" - zmniejszono emeryturę.
W styczniu funkcjonariusz złożył wniosek do MSWiA, aby w jego przypadku minister odstąpił od stosowania ustawy.
Powołał się na art. 8a ustawy, zgodnie z którym "minister właściwy do spraw wewnętrznych, w drodze decyzji, w szczególnie uzasadnionych przypadkach (...) , może wyłączyć (z przepisów ustawy - red.) ze względu na: krótkotrwałą służbę przed dniem 31 lipca 1990 r. oraz rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków po dniu 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem zdrowia i życia".
Dostał miesiąc na odpowiedź
Ponieważ nie otrzymał odpowiedzi sprawę zgłosił do sądu, który w orzeczeniu 27 października uznał jego argumentację.
"Bezczynność organu (ministerstwa - red.) miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa" - przytoczyła "GW" uzasadnienie sądu. Sąd nałożył na ministra grzywnę w wys. 200 zł i zobowiązał go do udzielenia odpowiedzi w ciągu miesiąca.
Resort sprawy nie komentuje; jak wyjaśnia, czeka na uzasadnienie orzeczenia sądu.
Kara "za służbę na rzecz totalitarnego państwa"
Uchwalona w grudniu 2016 roku tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła emerytury i renty za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał Urząd Ochrony Państwa). Od 1 października 2017 r. maksymalna emerytura i renta dla tych osób nie może być wyższa niż średnie świadczenie w ZUS: emerytura - 2,1 tys. zł (brutto), renta - 1,6 tys., renta rodzinna - 1,8 tys.
W lutym minister Błaszczak oświadczył, że ustawa "obejmie wyłącznie byłych funkcjonariuszy SB, a nie byłych funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej". "Zniesienie przywilejów związanych z pracą w aparacie represji PRL jest aktem sprawiedliwości społecznej" - argumentował.
Fake newsy według ministra
W październiku w radiowych "Sygnałach Dnia Błaszczak informował, że "ustawą dezubekizacyjną" objętych jest 39 tys. osób.
Jak wówczas powiedział, od zapisów ustawy odwołało się do szefa MSWiA dotąd ok. 3 tys. osób. Odwołania te, jak mówił, są w trakcie rozpatrywania. Zapewnił, że ustawa nie obejmuje np. milicjantów, strażaków lub lekarzy zatrudnionych na etatach w MSW. "To są 'fake newsy', to jest kampania organizowana przez tych, którzy bronią przywilejów ubeckich i esbeckich" - stwierdził.
Listu 95-letniego powstańca
Informacje o przebiegu służby zbiera IPN, który poinformował, że obniżki rent i emerytur będą dotyczyć ok. 50 tysięcy byłych funkcjonariuszy, który przepracowali - jak głosi ustawa - choćby jeden dzień w organach państwa totalitarnego.
Głośna był i wiele emocji wywołał list 95-letniego powstańca, byłego członka AK, który ma mieć obniżoną emeryturę, bo po wojnie pracował jako lekarz w przychodni MSW. Wiceminister SWiA Jarosław Zieliński zapowiedział, że przyjrzy się tej sprawie.
Gazeta Wyborcza, polsatnews.pl
Komentarze