Pierwsza kara go nie powstrzymała. Kierowca ciężarówki jechał, mimo zakazu. I znowu za szybko
Kierowca ciężarowego samochodu został ukarany za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym. Funkcjonariusze ITD stwierdzili też, że ze względu na stan techniczny i brak przedniej tablicy rejestracyjnej nie może dalej jechać tym samochodem. Szofer zobowiązał się wezwać lawetę, ale słowa nie dotrzymał. Godzinę później został zatrzymany przez tych samych funkcjonariuszy. Także jechał za szybko.
We wtorek funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego, poruszający się nieoznakowanym radiowozem, dokonali pomiaru prędkości ciężarowego renault na drodze krajowej nr 92 w miejscowości Błonie (powiat warszawski-zachodni).
Okazało się, że kierowca w terenie zabudowanym jechał o 24 km za szybko. W trakcie czynności inspektorzy stwierdzili też, że samochód ten w ogóle nie powinien poruszać się po drogach. Zakazali więc kierującemu dalszej jazdy i zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu.
Mężczyzna został ukarany mandatami na łączną kwotę 300 zł oraz 5 punktami karnymi. Zobowiązał się wezwać lawetę i przeładować przewożony towar na inny samochód.
Ci sami inspektorzy, ten sam kierowca
Godzinę później ta sama załoga patrolu ITD dokonywała pomiarów prędkości przy pomocy mobilnego fotoradaru w oddalonej od miejscowości Błonie o ok. 10 km miejscowości Ołtarzew. Jednym z pierwszych pojazdów, który przekroczył dopuszczalną prędkość, był już wcześniej kontrolowany pojazd ciężarowy.
Inspektorzy ponownie go zatrzymali, a kierującemu przypomnieli o wydanym wcześniej zakazie dalszej jazdy. Mężczyzna otrzymał kolejny mandat oraz dodatkowe punkty karne.
Łącznie musi zapłacić 1000 zł, a jego konto powiększyło się o 10 punktów karnych.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze