Jarosław Kaczyński chce być Ulrichem von Jungingenem, a był jak Władysław Jagiełło - Michał Kamiński w Polsat News
- Te plotki, które są - i to z coraz bardziej wiarygodnych źródeł - wskazują, że on (J. Kaczyński - red.) być może tym premierem zostanie. Z kim bym nie rozmawiał z opozycji, dziwnym trafem, wszyscy się z tego cieszą - powiedział w Polsat News Michał Kamiński z Unii Europejskich Demokratów. - Ja się tylko mogę z tego cieszyć - stwierdził polityk.
Michał Kamiński nawiązał do powieści i do filmu "Krzyżacy" i porównał Jarosława Kaczyńskiego do ówczesnego króla Polski Władysława Jagiełły.
- Jak się obejrzy "Krzyżaków", to król Jagiełło stał i obserwował pole bitwy, a Ulrich von Jungingen (wielki mistrz zakonu krzyżackiego - red.) na to pole bitwy wszedł. Do tej pory Kaczyński był jak Jagiełło, teraz chce być Jungingenem, ja się tylko mogę z tego cieszyć - stwierdził Kamiński.
Pochwała dla dwóch minister
Polityk Unii Europejskich Demokratów nie chciał w szczegółach oceniać rządu premier Beaty Szydło. Podkreślił, że najbardziej rzetelnie pracują: szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska oraz minister cyfryzacji Anna Streżyńska.
Zauważył, że rząd chwali się dobrą sytuacją gospodarczą, a to - jak powiedział - jest całkowicie normalne, bo każdy rząd chce się chwalić - "tylko, że wzrost gospdarczy jest w całej Europie, często większy niż w Polsce, bo w Rumunii 9 procent PKB".
- Mamy w miarę dobrą sytuację gospodarczą, ale to nie wynika z ich (PiS-u - red.) rządów. To równie dobrze mogliby się chwalić, że 99 lat temu odzyskaliśmy niepodległość. To prawda jesteśmy niepodlegli, ale to nie Kaczyński z Macierewiczem wywalczyli - podkreślił.
"Takiego dzielenia Polaków jeszcze nie było"
- Dla mnie kluczową rzeczą, którą ten rząd robi, to jest niszczenie wspólnoty narodowej. Takich podziałów, takich emocji, takiego - co najlepiej ilustrują słowa Jarosława Kaczyńskiego o "Polakach drugiego sortu", "konfidentach gestapo", "zdradzieckich mordach" - dzielenia Polaków, niszczenia wspólnoty narodowej, zawłaszczania pewnych symboli, a z drugiej strony wprowadzania symboli strasznych, jeszcze nie było - mówił polityk.
Jego zdaniem, to właśnie w historii "będzie ocenione najgorzej obok niszczenia naszej demokracji i naszego miejsca w świecie".
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej