Ziobro podsumowuje dwa lata pracy. "Chcemy uczynić Polskę krajem sprawiedliwym, w którym wszyscy są równi wobec prawa"

Polska
Ziobro podsumowuje dwa lata pracy. "Chcemy uczynić Polskę krajem sprawiedliwym, w którym wszyscy są równi wobec prawa"
Polsat News

- Zadaniem mojego resortu jest uczynienie Polski krajem bardziej sprawiedliwym, w którym prawo jest równe wobec wszystkich i które gwarantuje bezpieczeństwo prawne i opiekę - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Mamy przed sobą wiele ambitnych planów - dodał.

Ziobro podkreślił, na konferencji podsumowującej dwulecie rządu, że jego resort realizuje zadania, które "zmierzają do tego, by uczynić Polskę krajem bardziej sprawiedliwym". - Państwem, w którym prawo jest równe wobec wszystkich i które gwarantuje bezpieczeństwo prawne i opiekę tak, jak wymagają tego standardy nowoczesnego państwa prawa - zaznaczył szef MS.

 

Oświadczył, że jego ministerstwo ma w tej sprawie jeszcze "bardzo wiele" do zrobienia. - Ale zrobiliśmy naprawdę już bardzo, bardzo dużo" - przekonywał Ziobro. Uzasadniał to m.in. tym, że Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało największą ilość - w całym rządzie - aktów normatywnych. "Jesteśmy bardzo aktywni, jeśli chodzi o legislację - wskazał minister.

 

Jak mówił, resort skupia się też na działaniach prokuratury w walce z "brutalną" przestępczością, z przestępczością zorganizowaną oraz "VAT-owską i aferalną", m.in. wyłudzającą kamienice w Warszawie i innych miastach. Według niego, obecnie prokuratura pracuje "zupełnie inaczej". - Podobnie, jak i całą parą pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości - dodał.

 

Szef MS stwierdził również, że jego resort ma "wiele braków do nadrobienia". - Mamy przed sobą wiele ambitnych planów, które chcielibyśmy urzeczywistnić - zaznaczył Ziobro.

 

"Zapoznam się z argumentami stron i zajmę stanowisko ws. ONR"

 

Ziobro pytany, czy poprze wniosek Hanny Gronkiewicz-Waltz ws. delegalizacji ONR, odpowiedział, że jeśli pismo wpłynie, wówczas zostanie mu nadany bieg. - Zapoznam się z argumentami i wtedy zajmę wobec niego stanowisko, więc chciałbym działać profesjonalnie, nie będę niczego przesądzał, jakie będzie moje stanowisko w tej sprawie - powiedział.

 

Jak dodał, zastanawiające jest, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie występowała wcześniej z podobnymi wnioskami wobec organizacji "radykalnej lewicy", które zdaniem Ziobry "zachowywały się często w sposób agresywny na ulicach Warszawy"

 

- Tutaj aktywności Hanny Gronkiewicz-Waltz nie ma. Uważam, że byłoby rzeczą najgorszą z możliwych, gdybyśmy stosowali podwójne standardy wobec kogokolwiek. Wszyscy obywatele są równi wobec prawa, ale też wszystkie organizacje społeczne czy po prawej czy po lewej stronie sceny politycznej też muszą być traktowane tak samo - powiedział minister sprawiedliwości.

 

Ziobro ironizował też, że jest "rad", że prezydent Warszawy przejmuje się "standardami prawa", które obowiązują w Polsce.

 

- Przez całe lata Hanna Gronkiewicz-Waltz miała w głębokim poważaniu, nie chcę powiedzieć w nosie, prawo, które było łamane przez jej urzędników, pod jej okiem ze szkodą dla tysięcy mieszkańców Warszawy, więc ta wrażliwość Hanny Gronkiewicz-Waltz na obowiązujące w Polsce prawo zawsze jest godną uwagi i zadowalającą zmianą w funkcjonowaniu prezydenta miasta Warszawy - mówił minister sprawiedliwości.

 

"Chcemy usprawnić procedury i zmniejszyć obciążenia sądów"

 

Ziobro pytany o dalsze plany resortu sprawiedliwości, zadeklarował, że MS będzie dalej intensywnie pracować i realizować swój program.

 

- Chcemy się zająć, jeżeli chodzi o sądownictwo, usprawnieniem procedur, pracujemy intensywnie nad procedurami cywilną i pewnymi zmianami w jakimś zakresie procedury karnej. Pracujemy nad zmniejszeniem kognicji, czyli zmniejszeniem obciążenia sądów, rozstrzygania pewnych sporów, aby przenieść je do innych organów, żeby sądy mogły szybciej pracować - powiedział minister sprawiedliwości.

 

- Jeśli chodzi o działanie organów ścigania, pracujemy nad wprowadzeniem nowych instytucji, które pozwolą jeszcze skuteczniej zwalczyć patologie - dodał Ziobro.

 

Minister zaznaczył, że chce, żeby państwo, poprzez podnoszenie kar pozbawienia wolności za przestępstwa gospodarcze, odstraszało od ich popełniania.

 

- Mamy bardzo wiele do zrobienia, jeśli chodzi o ludzi, o zmianę mentalności, osobistej kultury, podniesienia kompetencji prowadzących prokuratorów, policjantów. To jest praca na lata, ale my nie załamujemy rąk, ale przeciwnie zawijamy rękawy i ciężko pracujemy, o czym świadczy fakt, że w tym resorcie tak wiele tych ustaw już przygotowano - stwierdził Ziobro.

 

"Chciałbym takich samych standardów"

 

Ziobro był pytany o niedawną sytuację, gdy Sąd Rejonowy w Rzeszowie nałożył grzywnę na działacza Fundacji Pro - Prawo do życia, który rozwiesił drastyczne antyaborcyjne plakaty w mieście.

 

Zawiadomienie w tej sprawie złożyły podkarpackie struktury Partii Razem, których działacze twierdzili, że tzw. obrońcy życia popełnili wykroczenie, bo zdjęcia wywołały zgorszenie w miejscu publicznym. Sprawa trafiła do sądu, który winnym uznał działacza fundacji odpowiedzialnego za billboardową kampanię i nałożył na niego 2 tys. zł grzywny.

 

Minister był pytany, czy uważa tę karę za odpowiednią i czy jego zdaniem tak drastyczne billboardy mogą być rozwieszane w mieście. Ziobro mówił, że nie rozumie sytuacji, w której np. można bezkarnie "epatować pornografią, która ma wymiar demoralizujący", a nie można pokazywać zdjęć, które "istotnie mają drastyczny wymiar", ale - jak ocenił - mają na celu dobro publiczne.

 

- Jednego jestem pewien: nie można doprowadzić do sytuacji, w której jednych traktuje się inaczej niż drugich, w których jedną część sceny politycznej, czy sceny organizacji społecznych traktuje się inaczej - z całą pryncypialnością, ostrością i bezwzględnością, w wobec drugiej okazuje się całkowitą tolerancję i przyzwolenie - dodał minister sprawiedliwości.

 

- Pod tym względem nigdy nie będzie mojej zgody jako prokuratora generalnego na stosowanie podwójnych standardów, które to standardy widzę też w innych krajach Europy Zachodniej i widzę hipokryzję - mówił Ziobro. Jak dodał chciałby, aby Polska "była krajem wolności" - która, podkreślił, musi mieć granice. Według szefa MS "o tym trzeba toczyć dyskusję".

 

"Nie podzielam skrajnych poglądów"

 

- Bo mnie też nie podobają się liczne hasła, które były eksponowane, moim zdaniem nadmiernie, w sposób nieprawdziwy na przykład jeżeli chodzi o Marsz (Niepodległości - red.), który odbył się w Warszawie. I nie podzielam skrajnych poglądów, nie podobają mi się one. Wolałbym, by takie nie były głoszone. Ale trzeba zadać sobie pytanie, kiedy państwo powinno w sposób związany z całym aparatem przymusu reagować i poprzez przemoc państwową eliminować pewne poglądy z życia publicznego i na to pytanie musimy udzielić sobie odpowiedzi - oświadczył Ziobro.

 

Jego zdaniem te rozważania powinny prowadzić do jednego wniosku. "Będziemy postępować według takich samych standardów i tak samo wobec wszystkich skrajnych środowisk, które w Polsce funkcjonują - bo są takie i po prawej i po lewej stronie sceny politycznej" - powiedział.

 

Ziobro podkreślił, że niepokoi go to, że słyszy "jednostronną argumentację, która sprowadza się do tego, by podejmować surowe działania tylko wobec jednej strony".

 

"Osiągnięto wstępny kompromis"

 

Ziobro został zapytany czy zadowala go osiągnięte wstępne porozumienie ws. prezydenckiego projektu ustawy o KRS. - Kibicuję dobrej zmianie w polskim wymiarze sprawiedliwości - podkreślił minister na konferencji prasowej. Ocenił jednak, że przygotowany przez jego resort projekt ustawy o KRS "z punktu widzenia celów, które ministerstwo sobie stawia w obszarze wymiaru sprawiedliwości" był lepszy, niż propozycja prezydenta Andrzeja Dudy.

 

- Tym niemiej uważam, że porozumienie (...), jeśli ono będzie skonstruowane właśnie w duchu tego, co słyszymy i przeniesione na język ustawy, będzie też dobrym rozwiązaniem, dobrym kompromisem - dodał szef MS.

 

Zastrzegł jednak, że rozwiązanie to będzie gorsze "od rozwiązań pierwotnie przedkładanych, ale dobrym, ponieważ gwarantującym realny postęp w stosunku do aktualnego stanu rzeczy, który petryfikuje i wzmacnia patologię korporacyjną w obszarze polskiego sądownictwa, która prowadzi do bardzo poważnych negatywnych konsekwencji dla funkcjonowania trzeciej władzy w Polsce".

 

Sukcesy i porażki resortu

 

Ziobro pytany był również, co jest największą porażką, a co największym sukcesem jego resortu.

 

- Jestem zadowolony na pewno ze zmian jakości pracy prokuratury - odparł szef MS. Jak dodał, prokuratura walczy m.in. z osobami, które nie płacą alimentów, lichwiarzami oraz oszustami wyłudzającymi nieruchomości. - Tu jest gigantyczna zmiana. Tego nikt nie jest w stanie zakwestionować - ocenił minister.

 

Zauważył, że nastąpił "bardzo duży" postęp, ale - jak oświadczył - ma jeszcze "bardzo duże oczekiwania".

 

- Niejednokrotnie, kiedy wydaję polecania swoim współpracownikom, by zreferować mi poszczególne, toczące się sprawy, nieraz mam wiele zastrzeżeń i wątpliwości. Chciałbym, żeby było jeszcze lepiej, żeby było jeszcze szybciej i żeby prokuratorzy bardziej przykładali się do pracy - mówił Ziobro.

 

Wśród kwestii, które - jego zdaniem - nie udały się, wskazał m.in. na nie rozpoczętą jeszcze reformę sądownictwa, związaną z projektami ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz Sądzie Najwyższym. Jak podkreślił, nie spodziewał się weta prezydenta do przepisów dot. KRS.

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie