"To jestem ja". Słynny "Kulson" wystąpił na konferencji prasowej
- Jak widać policjant z tego słynnego filmiku naprawdę istnieje i to jestem ja. Słowa, które padły, to "siadaj »Kulson«", a nie tak, jak było insynuowane - powiedział przed kamerami mł. asp. Mateusz z oddziału prewencji warszawskiej policji.
Policjant uczestniczył w sobotę podczas Marszu Niepodległości w zatrzymaniu kobiety z ruchu Obywatele RP. W trakcie interwencji jeden z funkcjonariuszy miał wydawać polecenia zatrzymanej kobiecie, używając niecenzuralnych słów. Sprawą zajęła się Komenda Główna Policji.
W niedzielę komentarz do całej sytuacji pojawił na Twitterze polskiej policji. - Po ponownym przenalizowaniu nagrania, wsłuchaniu się, rzeczywiście słychać, że tam nie pada niecenzuralne słowo, a wyraźnie słychać, że pada słowo "Kulson" - powiedział Polsat News mł. insp. Mariusz Ciarka.
We wtorek na konferencji prasowej policja postanowiła przedstawić mł. asp., który nosi ten pseudonim.
"Najbardziej cierpi telefon"
- Ta ksywa została wymyślona około pięć lat temu, genezy sam nie znam, gdyż nie ja wymyślałem, tylko moi koledzy - powiedział mł.asp. Mateusz podczas krótkiej konferencji prasowej.
Na pytanie jak teraz radzi sobie z popularnością i rozgłosem odpowiedział, że "najbardziej cierpi na tym jego telefon". - Cały czas dzwoni i muszę cały czas ładować baterię, w moim życiu to jakoś wiele nie zmienia. Mam świadomość popularności, ale nie jest to dla mnie jakoś zbyt ważne - powiedział.
Funkcjonariusz nie ujawnił swojego nazwiska. Rzecznik stołecznej policji kom. Sylwester Marczak zdradził tylko, że "Kulson" to policjant z dziewięcioletnim stażem, który uczestniczy w najważniejszych akcjach zabezpieczających w Warszawie.
Rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji mł. insp. Mariusz Ciarka na tej samej konferencji powtórzył, że dokładnie przeanalizowano nagranie z 11 listopada i ponad wszelką wątpliwość padły wtedy słowa "siadaj Kulson".
"Wydał polecenie, aby szybko wsiadł do radiowozu"
- Ta sytuacja pokazuje jak ciężka, trudna jest praca policjantów prewencji. Chcę podkreślić, jak łatwo jest oskarżyć człowieka - powiedział.
Dodał, że to "dowódca plutonu wydawał polecenie dowódcy drużyny, aby ten szybko wsiadł do radiowozu i padły dokładnie słowa z tym związane".
- Wydałem mu polecenie "siadaj Kulson". Po ksywce się zwróciłem. I to wszystko co mam do powiedzenia - stwierdził dowódca plutonu, także obecny na konferencji.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze