"Wystrzelił ogon" Bombardiera. Chwile grozy pasażerów samolotu SpiceJet podczas lądowania
Turbośmigłowy Bombardier Q400 indyjskich tanich linii lotniczych SpiceJet wręcz zeskrobał asfalt ogonem, kiedy w środę po południu lądował na lotnisku w stolicy Indii Delhi. Lądowanie wywołało panikę wśród pasażerów. Linie lotnicze zapewniały, że żaden z nich nie został ranny.
- Podróżuję samolotem od dziesięciu lat, ale doświadczyłem czegoś takiego po raz pierwszy. Był to najbardziej przerażający moment w moim życiu - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Hindustan Times" jeden z pasażerów lotu na trasie Jabalpur-Delhi.
Inny dodał, że zarówno start, jak i sam lot, przebiegały do czasu lądowania zupełnie normalnie.
NEWS ALERT Spicejet flight #SG2642 suffered a tail strike upon landing at Delhi Airport, India https://t.co/fO1POcd7GU via @airlivenet pic.twitter.com/Ir8FRet811
— Aviation Source (@aviationsource) 9 listopada 2017
Mógł zostać uszkodzony kadłub samolotu
Na zdjęciu opublikowanym przez "Hindustan Times" widać wyraźne uszkodzenia dolnej części ogona. W lotnictwie sytuacje w których dochodzi do dotknięcia kadłubem pasa startowego nazywane są "wystrzeleniem ogona". Może do nich dojść podczas lądowania i startu, gdy samolot jest zbyt pochylony.
Twardym lądowaniem Bombardiera zajmuje się indyjski urząd lotniczy, gdyż po uderzeniu w pas startowy mógł zostać uszkodzony kadłub samolotu. Przyczyny incydentu nie są znane, ale anonimowy pracownik urzędu lotniczego zapewnia, że wyklucza się, aby to była np. zła widoczność.
Gęsta, toksyczna mgła nad Delhi
Delhi i jego okolice spowija gęsta, toksyczna mgła, która ogranicza widoczność do zaledwie kilku metrów. Indyjska stolica uznawana jest za najbardziej zanieczyszczone miasto na świecie i przez cały rok boryka się ze smogiem.
Kilka dni temu z powodu stopnia zanieczyszczenia powietrza lekarze ogłosili stan zagrożenia zdrowia publicznego.
Heavy blanket of smog at Indira Gandhi International Airport terminal 1D on third consecutive day. #delhipollution @htTweets pic.twitter.com/qIxUTG4PMy
— Burhaan Kinu (@burhaankinu) 9 listopada 2017
Hindustan Times
Czytaj więcej