Ratownik, pielęgniarka i koroner - ministerstwo zdrowia chce, by mogli stwierdzić zgon
Resort zdrowia chce wprowadzić instytucję koronera. Planuje również umożliwienie ratownikom i pielęgniarkom stwierdzania śmierci - informuje w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak podaje "DGP", wojewodowie mieliby zatrudniać specjalnych lekarzy do stwierdzania zgonów osób, które nie były pod stałą opieką lekarza rodzinnego. Koronerzy działają już dziś przy niektórych samorządach.
Gazeta dodaje, że według szacunków Ministerstwa Zdrowia na podstawie danych GUS rocznie dotyczyłoby to 20 tys. osób, które zmarły w innym miejscu niż szpital, zakład leczniczy albo dom. Planowana wysokość finansowania na to zadanie to 19 mln zł. Projekt jest w konsultacjach wewnętrznych.
Jak podkreśla "DGP", obecnie obowiązują przepisy z początku lat 60-tych, przez które rodziny w żałobie są czasem odsyłane od placówki do placówki, nie mogąc znaleźć osoby, która mogłaby stwierdzić zgon. Kartę zgonu powinien wystawić lekarz, u którego chory leczył się w ostatnich 30 dniach, jednak część chorych w tym czasie nie leczyła się albo zgon nastąpił w innym mieście.
- Są też osoby, które nigdzie nie były zapisane albo lekarz nie miał z nimi kontaktu - wylicza w rozmowie z dziennikiem Magdalena Kicińska-Krogulska, która pełni funkcję kornera na zlecenie miasta Łodzi.
Ministerstwo chce poszerzyć ten lokalny system na cały kraj.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze