Gdańsk: policja odnalazła 9 worków. W środku były ukradzione z cmentarzy ludzkie szczątki
Policja odnalazła w Gdańsku 9 worków skrywających najprawdopodobniej szczątki ukradzione w ostatnich latach z cmentarzy. O czyny te podejrzany jest 54-latek, któremu policja przedstawiła sześć zarzutów związanych ze zbezczeszczeniem miejsc pochówku.
- Znaleźliśmy 9 worków z ludzkimi szczątkami. Zabezpieczyliśmy też tabliczki nagrobne, które znajdowały się przy poszczególnych workach, więc może być tak, że jeden worek skrywa szczątki jednej osoby, ale będziemy to dopiero ustalać - poinformowała w czwartek rzeczniczka prasowa pomorskiej policji Joanna Kowalik-Kosińska.
"Były zakopane w ziemi"
Wyjaśniła, że worki ze szczątkami ukryte były na terenie Gdańska. Policja nie zdradza, gdzie dokładnie. - Były one zakopane w ziemi - dodała rzeczniczka, informując też, że poszukiwania trwają; nie jest wykluczone, że policjanci znajdą kolejne szczątki.
Policja zatrzymała 54-letniego gdańszczanina podejrzanego o kradzieże szczątków we wtorek. W środę przedstawiono mu sześć zarzutów związanych ze zbezczeszczeniem miejsc pochówku, za co grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Zarzuty dotyczyły czynów popełnionych na cmentarzach w Gdyni, Rumii, Lęborku i Kosakowie. - Są to czyny w pełni udokumentowane przez policję - informowała w środę na konferencji prasowej zastępca komendanta wojewódzkiego pomorskiej policji mł. inspektor Ewa Pachura.
Miał przy sobie wojskowe noże
Funkcjonariusze wyjaśniali, że ich zdaniem mężczyzna może być odpowiedzialny za cały szereg kradzieży szczątków, które miały miejsce w ostatnich latach na cmentarzach na terenie województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Na taką możliwość wskazywały - w opinii policji, m.in. znalezione w mieszkaniu mężczyzny notatki dotyczące tego, gdzie i w jaki sposób dokonywał poszczególnych przestępstw.
W czwartek 54-latek ma zostać doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem której prowadzone jest policyjne dochodzenie w tej sprawie. Policja wystąpi z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.
Mężczyznę zatrzymano w Gdańsku, w okolicach jego mieszkania - w kompleksie leśnym niedaleko cmentarza Srebrzysko. Zatrzymano go tuż po tym, jak zakopał w ziemi - jak się później okazało, przedmioty "związane z przestępstwami, które mu zarzucono". 54-latek miał przy sobie dwa wojskowe noże.
"Indywidualna potrzeba sprawcy"
Policja wstępnie wykluczyła, że motywem działania mężczyzny była chęć zysku (np. sprzedaż szczątków lub cennych przedmiotów znalezionych w mogiłach) lub "jakakolwiek ideologia czy religia", w tym na przykład satanizmem. W opinii funkcjonariuszy motywem "była indywidualna teoria sprawcy, indywidualna jego potrzeba" wynikająca z jego osobowości.
Mężczyzna nie był wcześniej karany, nie pojawił się także w policyjnych kartotekach. Nie miał żony ani dzieci. Miał stała pracę, ale z ustaleń policji wynika, że wiele czasu spędzał na wędrówkach, w tym wędrówkach po lasach. Funkcjonariusze są przekonani, że mężczyzna działał sam. Zdaniem policji mógł dopuszczać się kradzieży ludzkich szczątków od około dziesięciu lat.
Nad sprawą pracowała specjalna grupa złożona z funkcjonariuszy kilku wydziałów operacyjnych KWP w Gdańsku. Pomagali też funkcjonariusze z Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji oraz komend powiatowych.
Wiele kradzieży
Od kilku lat na terenie województwa pomorskiego dochodziło do kradzieży ludzkich szczątków z lokalnych nekropolii. W ostatnich dwóch, trzech latach takie zdarzenia miały miejsce systematycznie, średnio co kilka miesięcy.
Ostatni taki incydent zanotowano we wrześniu br., kiedy to z cmentarza w Kosakowie (Pomorskie) skradziono szczątki pochowanej 12 lat temu kobiety zmarłej w wieku 67 lat. Sprawca wyłamał płytę nagrobną z jednego z grobów rodzinnych na tym cmentarzu i zabrał z mogiły pochowane tam szczątki. Z kolei w maju br. zdewastowano mogiłę i ukradziono ludzkie szczątki z grobu na cmentarzu komunalnym w Rumi. Tu także w grę wchodziły szczątki starszej osoby pochowanej przed 23 laty.
Wcześniej podobne sytuacje zdarzyły się m.in. na cmentarzach w Gdańsku, Gdyni, Słupsku, Lęborku i Redzie.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze