Ugryzła kobietę, gdy ta "wtrąciła się w jej sprawy rodzinne"
Nastolatka czekająca na przystanku w Łodzi na tramwaj w pewnym momencie zaczęła szarpać towarzyszącą jej kilkuletnią dziewczynkę. Zareagowała na to stojąca obok 41-letnia kobieta, która tarmoszącej zwróciła uwagę. Wówczas ta ugryzła ją w dłoń. Policji tłumaczyła później, że zrobiła to ze złości, gdy obca osoba wtrąciła się w jej sprawy rodzinne. 19-latka usłyszała zarzut uszkodzenia ciała.
Do zdarzenia doszło w sobotę po godz. 13 na przystanku tramwajowym przy Al. Politechniki w Łodzi.
Według relacji policji 19-latka najpierw wyzywała kilkuletnią dziewczynkę, później zaczęła ją szarpać. Widząc to, 41-latka, która była z dzieckiem w wózku, zwróciła jej uwagę. Wówczas agresja dziewczyny przeniosła się na nią. Doszło do awantury, a następnie do szarpaniny, podczas której napastniczka ugryzła 41-latkę w dłoń.
Córka pogryzionej kobiety opublikowała post na Facebooku, w którym opisuje całe zdarzenie. "Dziewczyna używała przemocy wobec swojego, prawdopodobnie, młodszego rodzeństwa" - napisała.
Po tym, jak 41-latka zainterweniowała, nastolatka miała pchnąć wózek z dzieckiem na tory tramwajowe, a następnie ugryźć kobietę w kciuk. "Na tyle mocno, że skończyło się to pogotowiem i sześcioma szwami" - napisała córka kobiety.
Notowana za podobne przestępstwo
Sytuację przerwał przyjazd tramwaju, którego pasażerowie wezwali policję. Agresywna dziewczyna zdążyła uciec przed przyjazdem radiowozu.
Wkrótce jednak policjanci ją zidentyfikowali. Okazało się, że to 19-letnia łodzianka notowana już za podobne przestępstwo.
Została zatrzymana w poniedziałek około południa. Przyznała się do ataku. Jak tłumaczyła, zrobiła to ze złości, gdy obca osoba wtrąciła się w jej sprawy rodzinne.
Do 5 lat więzienia
Zatrzymana usłyszała zarzut uszkodzenia ciała. Za takie przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Ugryziona kobieta pojechała na pogotowie, gdzie została opatrzona.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze