"Nie zebrałam wystarczających materiałów, by wszcząć postępowanie". Przesłuchanie przed komisją ws. Amber Gold

Polska

Informacje o Amber Gold pozyskałam ze źródła, po czym rozpoczęłam działania operacyjne; niestety nie udało mi się zebrać takich materiałów, które mogłyby doprowadzić do wszczęcia postępowania ws. tej firmy - mówiła była funkcjonariuszka KWP w Gdańsku Anna Fołta-Nowacka przed komisją śledczą.

Fołta-Nowacka w czasie funkcjonowania Amber Gold pracowała w wydziale przestępczości gospodarczej Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

 

Na wstępie wtorkowego przesłuchania Joanna Kopcińska (PiS) pytała świadka, kiedy i w jakich okolicznościach zainteresowała się firmą Amber Gold.

 

- Uzyskałam pewne dane na temat tego podmiotu, które wzbudziły moje zainteresowanie (...). To były uzyskane informacje w wyniku pracy operacyjnej od źródła - odpowiedziała Fołta-Nowacka, zaznaczając, że nie pamięta obecnie, jak brzmiała ta informacja.

 

"Zapewne poszukiwałam osób pokrzywdzonych"


W toku przesłuchania przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) wskazała, że "treść informacji ogólnie jest taka, że istnieje firma, która może oszukiwać ludzi".

 

Z kolei Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) pytał, czy świadek prowadziła jakiekolwiek czynności operacyjne wobec spółki Amber Gold i Marcina P.

 

- Tak prowadziłam. Prowadziłam sprawę operacyjną, która została wszczęta na bazie pozyskanej informacji od osobowego źródła informacji - odpowiedziała Fołta-Nowacka.

 

- Prowadziłam czynności operacyjne mające na celu dotarcie do osób, które mogłyby posiadać inną wiedzę, która byłaby przydatna w wykorzystaniu tych czynności operacyjnych. Zapewne poszukiwałam osób pokrzywdzonych - dodała.

 

"Efekt 15-miesięcznych działań"


I kontynuowała: "Monitorowałam również internet i wydarzenia, które tam były, również i w ten sposób chcąc pozyskać jakąkolwiek informację, która mogłaby pomóc w zweryfikowaniu tej pierwszej informacji".

 

Szefowa komisji śledczej dopytywała jednak, czy gdyby świadek poszukiwała osób pokrzywdzonych lub mających wiedzę nt. Amber Gold, miałoby to odzwierciedlenie w teczce operacyjnej. - Powinna być taka informacja - odparła Fołta-Nowacka.

 

- A jeśli nie ma śladu, aby pani takie czynności podejmowała, to znaczy, że pani je robiła i nie dokumentowała, czy pani ich nie robiła? - pytała szefowa komisji.

 

- Nie no, na pewno robiłam - odpowiedziała świadek. Dodała, że jeśli rozmowa z daną osobą nie przyniosła efektów, bądź w jej trakcie nie podjęto tematu sprawy, to informacje na ten temat nie znajdowały się w teczce. W tym momencie Wassermann zaprezentowała - jak podkreśliła - efekt 15-miesięcznych działań b. policjantki, pokazując jedną teczkę z dokumentami o niewielkiej objętości.

 

"Nie mogłam podjąć innej czynności operacyjnej"


Rzymkowski zwrócił uwagę, że z zeznań świadka wynika, iż działania operacyjne miały "dwie formy: śledzenie internetu i rozmowy, które nie były w żaden sposób przydatne do sprawy". - Ja nie mogłam podjąć innej czynności operacyjnej, nie mając zweryfikowanej informacji (od źródła – red.) - argumentowała Fołta-Nowacka.

 

W późniejszej części przesłuchania wiceszef komisji śledczej Marek Suski (PiS) wskazał, że z dokumentów wynika, iż świadek w tamtym okresie wiedziała zarówno o karalności Marcina P., jak i o tym, że Amber Gold było wpisane na listę ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego.

 

Natomiast Joanna Kopcińska pytała, czym zakończyły się prowadzone przez świadka czynności operacyjne. - No wydaje mi się, że niestety nie udało się zebrać takich materiałów, które mogłyby doprowadzić do wszczęcia postępowania - odpowiedziała Fołta-Nowacka.

 

"Nie poradziłam sobie może z tą sprawą, natomiast intencje miałam dobre"

 

- Ja miałam dobre intencje. Pozyskałam informacje, natomiast nie udało mi się zebrać materiałów, które mogły doprowadzić do wszczęcia postępowania, przynajmniej w moim odczuciu. No nie poradziłam sobie może z tą sprawą, natomiast intencje miałam naprawdę dobre - zapewniała podczas wtorkowego przesłuchania.

 

- Zawsze po czasie, kiedy sytuacja rozwinie się niekorzystnie, można stwierdzić, że można było zrobić coś lepiej. Natomiast ja ze swojej strony miałam dobre intencje, być może dlatego, że po raz pierwszy spotkałam się z tego typu działalnością - dodała.

 

Wiceszef komisji Marek Suski (PiS) poinformował, że w styczniu 2012 r. zapadła decyzja świadek o umorzeniu postępowania sprawdzającego.

 

Fołta-Nowacka zeznała ponadto, że nie wiązała szefa Amber Gold z gdańskim biznesmenem Mariusem Olechem, ani trójmiejskim światem przestępczym, w tym osobą o pseudonimie Tygrys. Nie weryfikowała też - jak zeznała - kto mógł stać za Amber Gold.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie