"Highway to el". Pierwsza elektrośmieciarka będzie oczyszczać ulice Oslo
Innowacyjny pojazd zbudowała firma eMoss na podwoziu MAN. Rozwija on prędkość 85 km/h, ma 200 km zasięgu i może pracować przez 4,5 godziny. Norweska firma Ragn-Sells, która kupiła pierwszy taki pojazd, zapewnia, że będzie on pracował przez całą zmianę bez konieczności ładowania akumulatorów. Elektrośmieciarkę reklamuje hasłem "Highway to el", które nawiązuje do utworu AC/DC "Highway to hell".
Firma recyklingowa Ragn-Sells wygrała wyścig o wprowadzenie elektrośmieciarek na norweskie ulice z lokalnym konkurentem Gjenvinning, który zamówił dwa elektryczne śmieciarki, ale ich dostawa została opóźniona.
Oprócz śmieciarki na prąd Ragn-Sells kupiło pięć elektrycznych koparek. W przyszłości pojawią się również maszyny do mielenia śmieci i
ich sortowania. Firma zwraca uwagę, że pracują one ciszej i są łatwiejsze w utrzymaniu niż ich tradycyjne odpowiedniki.
"Zagrać" na emocjach
Firma postanowiła też odwołać się do emocji. Na elektrośmieciarce umieszczono hasło "Highway to el" nawiązujący do "Highway to Hell" (Autostradą do piekła), szóstego albumu studyjnego australijskiego zespołu AC/DC, wydanego 27 lipca 1979 roku.
- Ci, którzy byli na koncercie AC/DC, zobaczą to jeszcze raz - powiedział serwisowi E24.no Bjørn Hoel, szef firmy Ragn-Sells, wyjaśniając skąd pomysł na hasło. Jak dodał, ma nadzieję, że elektrośmieciarka zostanie równie entuzjastycznie przyjęta, jak niegdyś przebój australijskiego zespołu hardrockowego.
Droższa, ale dzięki wsparciu tańsza
Elektrośmieciarka zbudowana przez holenderską firmę eMoss, która specjalizuje się w konstruowaniu pojazdów użytkowych o napędzie elektrycznym, kosztowała ok. 4 milionów koron norweskich (1,8 mln zł). To o milion koron więcej niż pojazd wyposażony w silnik wysokoprężny. Jednak firma dostała ponad 1,5 mln koron wsparcia w ramach programu "Innowacyjna technologia energetyczna i klimatyczna na pełną skalę".
Szef firmy zapewnia, że dzięki dotacji oraz znacznie tańszej eksploatacji, zakup zwróci się już po trzech latach.
- Obniżamy emisję spalin, poziom hałasu, a zyskujemy bardziej przyjazne warunki pracy dla kierowców i oszczędzamy pieniądze na konserwacji - przekonuje Hoel.
ragnsells.no, e24.no
Czytaj więcej
Komentarze