Uciekał skradzionym autem i taranował radiowozy. Nie żyje. Policja dobrze go znała z kradzieży aut i rozbojów
Do pościgu za mężczyzną jadącym skradzionym volkswagenem doszło w nocy z soboty na niedzielę. Kierowca dostawczego auta był tak zdesperowany, że na blokadzie rozbił radiowóz, a później taranował kolejne. Funkcjonariusze użyli broni. Pościg zakończył się w Nadarzynie (woj. mazowieckie), gdy uciekający mężczyzna uderzył w drzewo. Przestępca miał 21-lat i był znany z kradzieży samochodów i rozbojów.
Z ostatniej chwili: policjanci ustalili, że zmarły uciekinier to znany dobrze policji złodziej samochodów.
Dobrze znany z kradzieży aut i rozbojów
- Był wielokrotnie notowany w sprawach kradzieży aut. Policja z Grodziska prowadziła przeciwko niemu trzy postępowania w sprawie kradzieży pojazdów. Trzy kolejne postepowania prowadziła komenda z Żyrardowa. W części tych sprawa akty oskarżenia zostały skierowane do sądu - powiedział rzecznik stołecznej komendy policji Mariusz Mrozek.
- Mężczyzna był także notowany w sprawach rozbojów - dodał Mrozek.
Do kradzieży dostawczego volkswagena doszło w Żyrardowie. Numery rejestracyjne i jego opis trafiły do załóg patrolowych, które pełniły służbę w terenie. Zaraz po północy skradziony samochód zauważyli policjanci z Grodziska.
Kierowca pomimo sygnałów nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli w pościg - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.
Przebijał się przez blokady
Wkrótce za uciekającym mężczyzną jechało kilka policyjnych załóg. Funkcjonariusze chcieli uniemożliwić kierowcy dalszą jazdę tworząc blokadę.
Jednak mężczyzna staranował policyjny radiowóz i kontynuował ucieczkę. Pościg prowadzono przez trzy powiaty: grodziski, pruszkowski i piaseczyński.
W Nadarzynie uciekinier wjechał w ślepą ulicę. Gdy zdał sobie z tego sprawę, zawrócił. Był tak zdesperowany, że aby uniknąć zatrzymania uderzył w kolejne radiowozy. Funkcjonariusze użyli broni palnej.
Uderzył w drzewo i zmarł
Mężczyzna przejechał jeszcze kilkaset metrów, po czym uderzył w drzewo.
Został przewieziony do szpitala, gdzie pomimo reanimacji, zmarł.
Ranni zostali czterej funkcjonariusze, których radiowozy staranował kierowca volkswagena.
- Wszyscy zostali wypisani ze szpitala z ogólnymi potłuczeniami. Ich stan zdrowia nie wymaga hospitalizacji. Otrzymali po kilka tygodni zwolnienia lekarskiego - poinformował polsatnews.pl rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek.
Policja, dwóch z nich zostało już wypisanych ze szpitala.
2 policjantów biorących udział w pościgu po badaniach wypisanych do domów. Mają ogólne potłuczenia ale nie wymagają hospitalizacji.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 5 listopada 2017
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.
polsatnews.pl
Czytaj więcej