Kobieta zaufała nawigacji w samochodzie i… spadła wraz z autem ze skarpy
Kierująca oplem zaufała samochodowej nawigacji. Urządzenie nie ostrzegło jednak, że w Brzesku (woj. małopolskie) nad rzeką brakuje mostu. Zamiast tego są tam znaki zakazu wjazdu i plac budowy. Nieświadoma kobieta wjechała tam, a samochód, którym wiozła znajomego, spadł ze skarpy, wprost do koryta Uszwicy.
Oplem astrą podróżowały dwie młode osoby, pasażerem był mężczyzna, a za kierownicą siedziała kobieta. Wjeżdżali do Brzeska od strony Nowego Sącza. Trasą, na której remontowany jest most na rzece Uszwica.
Nie patrzyła na znaki
- Zignorowała znaki i zaufała nawigacji. Zamiast skorzystać z tymczasowego mostu objazdowego, pojechała na wprost i znalazła się w głębokim wykopie - powiedziała Polsat News st. asp. Ewelina Buda z Komendy Powiatowej Policji w Brzesku.
Nikomu nic się nie stało. Kobieta i jadący z nią pasażer wyszli z samochodu o własnych siłach.
Niezaktualizowana nawigacja
Nawigacja zasugerowała kobiecie jazdę na wprost. Objazd prowadził jednak w lewo.
- W niektórych nawigacjach to internauci mają możliwość informowania o objazdach czy o zamknięciach dróg i to zależy od tego, jak oni aktywni są w tej okolicy - wyjaśnił Polsat News Jerzy Królikowski, ekspert ds. nawigacji satelitarnych.
Według eksperta w innych nawigacjach o aktualizację dba dostawca usługi. Czasami proces ten trwa kilka miesięcy.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze