Przywiązała 9-letniego synka do dachu samochodu, by... mógł trzymać kupiony basen
28-letnia Amber Schmunk z Wisconsin w USA przywiązała 9-letniego synka do dachu minivana. Miał on trzymać kupiony przez nią plastikowy basen w trakcie transportu do domu. Kobieta usłyszała we wtorek oficjalne zarzuty. 28-latka nie przyznaje się do winy, bo "przecież dobrze przywiązała synka paskiem". Kobiecie grozi 10 lat więzienia i wysoka grzywna.
Do zdarzenia doszło 9 września w miejscowości Saukville, ok. 30 km od Milwaukee. Kobieta kupiła plastikowy basen i okazało się, że nie mieścił się on w samochodzie. 28-latka wpadła więc na pomysł, by przewieźć basen na dachu auta, a trzymać go miał jej synek. Uznała, że będzie bezpieczny, jeśli przywiąże chłopca do karoserii samochodu.
Dziecko na dachu zauważyli inni kierowcy
Kierowcy przejeżdżający obok minivana z podróżującym na dachu auta dzieckiem zaalarmowali policję, a ta zatrzymała lekkomyślną matkę.
- Jestem babcią i wiem, że dzieci muszą być zapięte pasami w samochodzie. Tak nakazuje zdrowy rozsądek - mówiła reporterom serwisu fox6now.com Barbara Sellin, sąsiadka lekkomyślnej kobiety. - Przewożenie dziecka na dachu samochodu to coś absurdalnego - dodała Sellin.
"Chłopiec był dobrze przywiązany paskiem"
Schmunk wyjaśniała interweniującym policjantom, że nie miała jak spiąć basenu na dachu, uznała więc, że wystarczy jak dobrze przywiąże chłopca, a on potrzyma basen. Tłumaczyła, że gdy była dzieckiem, jej ojciec stosował podobne metody i nie rozumie, dlaczego to miałoby być coś złego.
Przekonywała również funkcjonariuszy, iż niebezpieczeństwa nie było, bo "dziecko jechało na dachu tylko przez 20-30 sekund, a chłopiec był dobrze przywiązany paskiem".
Pierwsza rozprawa przed sądem odbędzie się 11 listopada. Kobiecie grozi 10 lat więzienia i grzywna w wysokości 25 tys. dolarów.
fox6now.com, abcactionnews.com
Komentarze