Pawłowicz pozwała Owsiaka. Domaga się 20 tys. złotych za słowa o seksie
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz złożyła dwa pozwy cywilne i prywatny akt oskarżenia przeciwko Jerzemu Owsiakowi. Domaga się w nich 20 tys. zadośćuczynienia, przeprosin i skazania w procesie karnym.
Chodzi m.in. o słowa, które szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak skierował w sierpniu, podczas Przystanku Woodstock do posłanki Pawłowicz. - Niech pani spróbuje seksu - mówił Owsiak. - Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać - dodał.
Słowa padły w przerwie pomiędzy spotkaniami w woodstockowej Akademii Sztuk Przepięknych. Owsiak nawiązał w ten sposób do wypowiedzi Pawłowicz, która w 2014 r. stwierdziła, że na Woodstocku "dochodzi do szczucia na Kościół" i promuje się wartości satanistyczne.
"To klasyczny przemysł pogardy i nienawiści"
We wrześniu Pawłowicz złożyła dwa pozwy cywilne przeciwko Owsiakowi; domaga się 10 tys. zł zadośćuczynienia za słowa wypowiedziane przez szefa WOŚP na Przystanku Woodstock pod jej adresem.
10 tys. zł Pawłowicz domaga się ponadto za internetową akcję ośmieszającą jej osobę.
- W 2014 roku, pan Owsiak ogłosił w Internecie konkurs na rozszyfrowanie skrótu RWKPWK, czyli "Ruch Wypierd. Krystyny Pawłowicz w Kosmos". Później powstał fanpage o takiej nazwie. Jerzy Owsiak jest jego inspiratorem - tłumaczyła Pawłowicz. - Ja wcześniej o tym zupełnie nie wiedziałam, w tym roku wpadłam na to zupełnie przypadkiem - dodała posłanka. - To klasyczny przemysł pogardy i nienawiści inspirowany przez Jerzego Owsiaka - oceniła.
Posłanka PiS złożyła też prywatny akt oskarżenia za znieważenie.
PAP
Czytaj więcej