Kwesta na Starych Powązkach w Warszawie. "Tę pamięć trzeba bardzo pielęgnować"
W Dniu Wszystkich Świętych na Starych Powązkach w Warszawie - jak co roku - pojawili się liczni mieszkańcy Warszawy, którzy zapalają na grobach znicze i składają kwiaty. Tradycyjnie chętnie dzielą się również pieniędzmi na ratowanie zabytkowych kaplic i grobów.
- Stare Powązki to nie tylko jedna z najpiękniejszych nekropolii w Polsce, ale również to są nasze polskie korzenie. Bo tu najważniejsza jest pamięć, bo cała historia Polski to są Powązki, dlatego tę pamięć trzeba bardzo pielęgnować - mówiła dziennikarzom Maja Komorowska, która jako jedna z pierwszych - obok Anny Seniuk - kwestowała przy Bramie św. Honoraty powązkowskiego cmentarza.
Pierwszą kwestę - jak przypomniała aktorka - zorganizował 1 listopada 1974 r. krytyk muzyczny i znawca sztuki Jerzy Waldorff. - Tylko jeden raz mnie nie było, gdy kręciłam film na Węgrzech, a tak jestem tu co roku i dopóki ruszam nogami, to nie wyobrażam sobie, żeby mogło mnie tu nie być - zapewniła Komorowska. Dodała też, że najlepszym sposobem na zachęcanie odwiedzających cmentarz do datków jest bycie serdecznym i uśmiechniętym.
"No jakże tu Kurasiowi nie dać!"
Na alejkach narodowej nekropolii, gdzie pochowanych jest wielu wybitnych polskich twórców: pisarzy i poetów, malarzy i muzyków, a także ludzi teatru, przez cały dzień będzie można spotkać znanych i lubianych artystów. Udział w kweście potwierdzili m.in. Emilia Krakowska, Joanna Szczepkowska, Hanna Śleszyńska, Kazimierz Kaczor, Karol Strasburger, Daniel Olbrychski, Krzysztof Kowalewski czy Olgierd Łukaszewicz.
Przemierzając cmentarz aktorzy i aktorki, także popularni dziennikarze, potrząsają charakterystycznymi puszkami głośno kwestując: "Na ratowanie zabytków Starych Powązek!".
- Zbieram już 40 lat. Niektórzy już przyzwyczaili się do moje obecności i czasem "polują" właśnie na mnie żeby wrzucić mi coś do puszki. To jest bardzo przyjemne. Często mówią: "no jakże tu Kurasiowi nie dać!" - powiedział Kazimierz Kaczor.
"Jak się raz nie przyjdzie, to ludzie pomyślą, że nie żyję"
- To jest jak narkotyk. Jak się już raz zaczęło, to już nie można odpuścić. Poza tym jak się raz nie przyjdzie, to ludzie pomyślą, że nie żyję" - mówiła z uśmiechem Anna Seniuk.
Nawiązując do słów Jerzego Waldorffa, który powiedział, że w kweście to nie pieniądze są najważniejsze, ale serca mieszkańców Warszawy aktorka zaznaczyła, że "w tej sprawie jednak i pieniądze są ważne. O nie też chodzi, ale również o to, żeby ludzie wiedzieli, że ktoś tutaj czuwa, ktoś zajmuje się tym cmentarzem".
Renowacja nagrobków w Alei Katakumbowej
Przewodniczący Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami im. Jerzego Waldorffa Marcin Święcicki podkreślił w rozmowie z PAP, że 1 listopada to najważniejszy dzień kwesty "Ratujmy zabytki Powązek".
- Przychodzi najwięcej kwestarzy i również najwięcej ludzi. I zawsze jest tak, że ten dzień decyduje o wynikach zbiórki. Pogoda, mimo że jest dziś zimno i pochmurno, jest lepsza niż w ubiegłym roku, więc mamy nadzieję, że uda nam się zebrać odpowiednio wysoką kwotę - powiedział.
W tym roku zebrane w kweście środki mają być przeznaczone na dalszy ciąg renowacji nagrobków w Alei Katakumbowej. Planowane jest tam m.in. odnowienie grobu prezydenta II Rzeczypospolitej z lat 20. Stanisława Wojciechowskiego, także zasłużonego działacza spółdzielczego. Renowacji ma być poddany również grób rodziny Fukierów i grób rodziny Łubieńskich, a także jeden z największych obiektów Al. Katakumbowej - kaplica Skiwskich.
Cmentarz Powązkowski powstał dzięki Melchiorowi Szymanowskiemu, który w 1750 r. ofiarował 2,4 ha gruntu z przeznaczeniem na cmentarz katolicki. Pierwszym pochowanym na Powązkach był ksiądz Wincenty Bartłomiej Skrzetuski, którego pogrzeb odbył się w 1791 r. Na cmentarzu pochowano wielu wybitnych Polaków, m.in. Władysława Reymonta, Leopolda Staffa, Marię Dąbrowską, Stanisława Moniuszkę, Henryka Wieniawskiego i Jana Kiepurę.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze