Śledztwo ws. śmierci Magdaleny Żuk zostało przedłużone. "Prokuratura nie wyklucza żadnej wersji"
Do 31 stycznia br. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze przedłużyła śledztwo ws. śmierci Magdaleny Żuk. 27-letnia kobieta zmarła w kwietniu wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala w Egipcie.
O przedłużeniu śledztwa poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski.
- Na chwilę obecną, prokuratura nie wyklucza żadnej z wersji śledczych wyjaśniających przyczyny i okoliczności, w jakich doszło do zgonu pokrzywdzonej. Prowadzone czynności zmierzają do wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia - podał prok. Czułowski.
"Brak śladów przemocy"
Przypomniał przy tym, że z sądowo-lekarskich oględzin i sekcji zwłok Magdaleny Ż. przeprowadzonych w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu, wynika między innymi, że bezpośrednią przyczyną śmierci Żuk były obrażenia odniesione przez nią w wyniku upadku z dużej wysokości. - Nie stwierdzono na jej ciele śladów przemocy, w tym mogących świadczyć o przemocy na tle seksualnym - dodał prokurator.
27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam. Po dwóch dniach partnera kobiety, który miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie; zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia Żuk trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala w Marsa-Alam, gdzie przebywała.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze