Prokuratura Krajowa analizuje umorzenie śledztwa ws. afery hazardowej
- Departament do Spraw Przestępczości Gospodarczej PK analizuje umorzenie śledztwa ws. nieprawidłowości związanych z rynkiem automatów do gier - poinformowała Prokuratura Krajowa. Postępowanie to prowadziła Prokuratura Regionalna w Poznaniu, przeciwko siedmiu pracownikom resortu finansów.
Jak poinformowała rzeczniczka PK Ewa Bialik nastąpiło to na polecenie I zastępcy prokuratora generalnego-prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego.
"Decyzja była przedwczesna"
- Departament do Spraw Przestępczości Gospodarczej PK analizuje teraz, czy w toku prowadzonego śledztwa zgromadzono wszystkie dowody niezbędne do wyjaśnienia okoliczności sprawy, a także czy wydane postanowienie o umorzeniu śledztwa było zasadne. Z uwagi na obszerny materiał dowodowy i obszerność decyzji o umorzeniu śledztwa - akta sprawy liczą 360 tomów po 200 stron każdy, a postanowienie o umorzeniu śledztwa liczy ponad 1300 stron - analiza nadal jest w toku - poinformowała Bialik.
Dodała, że w sytuacji gdy "w toku przeprowadzonej analizy zostanie ustalone, że decyzja wydana przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu była przedwczesna, prokurator generalny będzie mógł skorzystać ze swojego ustawowego uprawnienia i podjąć decyzję o uchyleniu postanowienia o umorzeniu śledztwa".
"Jacek K. występował w charakterze świadka"
Cały proceder miał polegać na tym, że automaty rejestrowane jako maszyny dające niskie wygrane, można było nielegalnie przeprogramować, by dawały także wyższe wygrane. Śledztwo dotyczące urządzania gier na automatach o niskich wygranych prowadziła początkowo prokuratura w Białymstoku - trzy lata temu przeniesiono je do Poznania.
W 2014 r. media donosiły, że w tej sprawie zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych miał usłyszeć b. wiceminister finansów w rządzie PO-PSL i szef służby celnej Jacek Kapica - zarzuty zostały uchylone w 2014 r. przez białostocką prokuraturę. Z kolei poznańska prokuratura poinformowała, że śledztwo umorzono jeszcze w marcu br. (o czym wtedy nie informowano). Było ono prowadzone przeciwko siedmiu pracownikom Ministerstwa Finansów, którym wcześniej przedstawiono zarzuty przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków. Śledczy uznali, że jednak nie doszło do popełnienia przez nich przestępstwa.
Podkreślono też, że "w gronie osób podejrzanych nie pozostawał Jacek K.; występował on jedynie w charakterze świadka".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze