Ekolodzy: zostaliśmy zaatakowani przez myśliwych. Incydenty na polowaniu z udziałem ministra Szyszki
Ekolodzy, którzy próbowali zakłócić obchody IX Hubertusa Węgrowskiego, twierdzą, że zostali zaatakowani przez myśliwych. Interweniowała policja. - Myśliwi wysiedli z samochodów, zaczęli walić w szyby - powiedziała Małgorzata Rawa, ekolog. - Nie doszło do żadnego bezpośredniego kontaktu. Ekolodzy byli bardziej agresywni - stwierdziła Diana Piotrowska, rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego.
W święcie myśliwych z Mazowsza i Podlasia, które rozpoczęło się wcześnie rano w Węgrowie (woj. mazowieckie) bierze udział minister środowiska.
Do grona myśliwych dołączyła córka Jana Szyszki, od której minister osobiście odebrał ślubowanie. Oprócz szefa resortu i myśliwych na Hubertusie pojawili się także obrońcy zwierząt, którzy próbują zakłócić przebieg polowania.
Obchody rozpoczęły się na Zamku w Liwie od apelu myśliwych i mszy św. Następnie odbyła się ceremonia ślubowania nowych myśliwych, do których dołączyła Katarzyna Szyszko - córka ministra środowiska, który był jej opiekunem.
W polowaniu bierze udział około 400 myśliwych, którym próbują przeszkodzić obrońcy zwierząt. Aktywiści, którzy zjechali do Węgrowa z różnych stron Polski, weszli za łowczymi do lasów, aby w ten sposób uniemożliwić im strzelanie do zwierząt.
Ekolodzy czują się zaatakowani
Wezwali też policję, bo w niektórych miejscach, gdzie odbywa się polowanie, nie było znaków informujących o nim, co jest niezgodne z przepisami.
Aktywiści z Inicjatywy na Rzecz Zwierząt - Basta twierdzą, że myśliwi próbowali przepędzić ich z miejsca polowania i odebrać kamerę.
- Jechaliśmy drogą publiczną za samochodami, jeden z nich się zatrzymał na poboczu, my pojechaliśmy dalej. Później inne auta zatrzymały się na drodze blokując nam przejazd, dojechał tamten z tyłu. Myśliwi wysiedli z samochodów, zaczęli szarpać za klamki, walić w szyby, poczuliśmy się zaatakowani przez nich - powiedziała Polsat News Małgorzata Rawa, ekolog.
Całe zajście zupełnie inaczej opisała w rozmowie z nami rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego. - W momencie, kiedy ekolodzy przyłączyli się do samochodów myśliwych, to myśliwi chcieli dowiedzieć się, co się stało, że aktywiści jadą za nimi. Myśliwi zapukali w szybę samochodu ekologów, ale zaniechali dalszych działań i odjechali - powiedziała Diana Piotrowska.
Rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego przyznała, że "analizuje zachowania aktywistów od lat". - Myśliwi przechodzą szkolenia wizerunkowe i są bardzo opanowani w takich sytuacjach. Ekolodzy zaczęli tak naprawdę inscenizować takie sytuacje i opowiadać historie nad wyrost, żeby postawić nas w złym świetle - powiedziała Piotrowska, odnosząc się do filmiku zamieszczonego przez aktywistów, który ma być dowodem na agresję myśliwych.
- Nie ma żadnych przesłanek, aby sądzić, że doszło do ataku - podkreśliła Piotrowska.
Sprawę incydentu bada policja.
- Zawiadomienie dotyczyło uszkodzenia mienia, naruszenia nietykalności cielesnej oraz wykroczenia utrudniania w ruchu. Również zabezpieczono materiał dowodowy - powiedziała "Wydarzeniom" mł. asp. Anna Maliszewska z Komendy Powiatowej Policji w Węgrowie.
Tegoroczny Hubertus odbywa się pod hasłem "Zdrowa żywność z polskich lasów i polskiej wsi". Patronat honorowy nad imprezą objął minister środowiska. Uroczystości zakończą się w niedzielę.
polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej