Prezes TK: nie było "czystek" w Trybunale, niektóre osoby nie chciały zostać
- Nie było "czystek" wśród pracowników TK. Niektóre osoby nie chciały zostać, nie mam wpływu na ich decyzję - powiedziała prezes Trybunału Julia Przyłębska. Zapewniła, że obecnie nikt w Trybunale nie jest już zatrudniony na podstawie umowy zlecenia lub umowy o dzieło.
Zgodnie z ustawami regulującymi funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego w miejsce Biura TK od początku 2018 r. powstaną: Kancelaria Trybunału i Biuro Służby Prawnej Trybunału. We wtorek TK - po rozpatrzeniu wniosku RPO - orzekł, że zapisy trzech ustaw o Trybunale są konstytucyjne.
- W mojej ocenie orzeczenie to kończy dyskusję wokół ustaw regulujących działanie TK. (...) Uważam, że niczego więcej nie ma tu do dodania i cieszy mnie to, gdyż przeprowadzamy całą procedurę związaną z reorganizacją TK i zgodnie z tymi ustawami musimy ją przeprowadzić do końca roku - oceniła prezes Przyłębska.
"Poziom zatrudnienia w TK zmienił się"
Zapowiedziała, że przejście od Biura TK do Kancelarii Trybunału i Biura Służby Prawnej Trybunału "będzie płynne". Dodała jednocześnie, że poziom zatrudnienia w TK w związku z reorganizacją "znacząco się nie zmienił".
- Były osoby, które odchodziły, ale na swoją prośbę. Rozmawiałam zresztą z niektórymi, prosiłam, żeby zostali, proponowałam też lepsze warunki finansowe. Niektóre osoby nie chciały zostać i nie mam wpływu na ich decyzję - powiedziała prezes TK. Jak podkreśliła, "absolutnie nie było sytuacji, aby w Trybunale były jakieś czystki".
Prezes TK zapewniła, że już nikt nie pracuje w TK na podstawie tzw. śmieciówek - nikt nie jest już zatrudniony na podstawie umowy zlecenia, czy umowy o dzieło.
Jak powiedziała J. Przyłębska, zapewne z końcem tego roku lub z początkiem przyszłego opinia publiczna pozna wyniki audytu zarządzonego przez nią w Trybunale po objęciu funkcji prezesa pod koniec 2016 r. - Nie spodziewałam się, że będzie przy tym tyle pracy; staram się robić audyt bardzo dokładnie - dodała.
Wynik audytu
- W ramach audytu stwierdziłam, że w Trybunale są sędziowie będący w stanie spoczynku, którzy ten stan zawiesili, wykonywali inny zawód, którego nie można łączyć ze stanem spoczynku, po czym powracali w stan spoczynku. Jednak polskiemu prawu nie jest znana instytucja zawieszenia stanu spoczynku - powiedziała prezes TK.
Podkreśliła, że to "sytuacja niespotykana" i musi się zastanowić, jak ten problem rozwiązać. - Nie będę podawała nazwisk. Dotyczy to kilku osób: są tacy, którzy "wrócili ze stanu spoczynku" i są tacy, którzy nadal są w stanie zawieszenia - dodała J. Przyłębska.
Stan spoczynku to swego rodzaju "emerytura" sędziego po zakończeniu kadencji. Sędzia TK w stanie spoczynku nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów; zachowuje jednak prawo wypowiadania się w sprawach publicznych.
Sędzia w stanie spoczynku nie może podejmować dodatkowego zatrudnienia, z wyjątkiem zatrudnienia w charakterze pracownika dydaktycznego lub naukowego. Sędzia w stanie spoczynku odpowiada dyscyplinarnie przed Trybunałem za naruszenie przepisów prawa, uchybienie godności sędziego, naruszenie Kodeksu Etycznego Sędziego TK lub inne nieetyczne zachowanie.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze