8 miesięcy więzienia bez zawieszenia. Sąd zmienił karę dla Lwa Rywina
8 miesięcy więzienia bez zawieszenia - taki prawomocny wyrok zapadł wobec Lwa Rywina oskarżonego ws. korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej. Miało mu to pomóc w uniknięciu odbycia kary 2,5 roku więzienia z 2004 r. za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory.
W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał znanego producenta filmowego na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i grzywnę, a jego syna Marcina - na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i grzywnę. SO skazał wtedy - na kary od 5 lat więzienia do pół roku w zawieszeniu oraz na wysokie grzywny - wszystkich dwanaście osób oskarżonych w głośnej sprawie korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej, w tym Rywinów oraz kilkoro lekarzy i adwokatów.
Prokuratura, która wnosiła o skazanie Lwa Rywina na 3,5 roku więzienia, wniosła apelację co do wymiaru jego kary. Apelowała też obrona.
Jak ustaliła PAP w źródłach zbliżonych do sprawy, w zeszłym tygodniu Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok Lwa Rywina z I instancji i orzekł wobec niego prawomocną karę 8 miesięcy więzienia (niemal sześć miesięcy spędził on w tej sprawie w areszcie - red.). Wyrok wobec jego syna Sąd Apelacyjny utrzymał.
- Złożyłem wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku; jestem zaskoczony tym wyrokiem - powiedział obrońca Rywina mec. Krzysztof Stępiński. Od wyroku Sądu Apelacyjnego można złożyć kasację do Sądu Najwyższego.
"Nigdy nie zapłaciłem za dokumentację niezgodną z prawdą"
Sąd utrzymał też (z wyjątkiem mec. Luizy T., którą uniewinnił) wyroki wobec pozostałych skazanych przez Sąd Okręgowy. Najwyższy wyrok 5 lat więzienia dostał znany adwokat mec. Robert Dzięciołowicz - według sądów m.in. przyjął on 120 tys. zł za pośrednictwo w załatwieniu "lewego" zwolnienia lekarskiego dla skazanego przestępcy, aby nie trafił on za kraty. Wobec adwokata orzeczono też 8-letni zakaz wykonywania tego zawodu. Skazana na 3,5 roku więzienia lekarka Maria Ż.-L. dostała także 10-letni zakaz wykonywania zawodu - to ona wystawiła zaświadczenie, że Rywin nie może odbywać kary.
W Sądzie Okręgowym Rywin zapewniał, że "nigdy nie zapłacił lekarzowi, aby sporządził dokumentację niezgodną z prawdą" ani nie nakłaniał Konrada T. do wręczania lekarzom łapówek. - T. sam zgłosił się do mojego syna, bo chciał na mnie zarobić pieniądze - mówił.
Lwa Rywina i jego syna CBA zatrzymało w 2009 r. Przebywali w areszcie pół roku - Lew Rywin wyszedł po wpłaceniu pół miliona zł kaucji.
Zarzut dla syna za utrudnianie postępowania
Prokuratura oskarżyła obu, że w 2005 r. mieli nakłaniać Konrada T. (skruszonego przestępcę, który miał załatwiać "lewe" zwolnienia, a teraz opowiada o tym jako świadek koronny) do udzielenia korzyści majątkowej i wręczyć 210 tys. zł łapówki za pośrednictwo w organizowaniu fałszywych dokumentów o stanie zdrowia, które miały pomóc producentowi w uniknięciu odbycia kary 2,5 roku więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory.
Marcinowi Rywinowi dodatkowo zarzucono zamiar utrudniania postępowania karnego wobec jego ojca. Obaj nie przyznali się do winy - groziło im do 10 lat więzienia.
Sąd Apelacyjny uznał za "w pełni wiarygodnego" świadka Konrada T. Według obrony, jako agent CBŚ miał on dopuszczać się niedozwolonej prowokacji.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze